Inspektor Sił Powietrznych: nasza infrastruktura jest gotowa, by płynnie zaadoptować południowokoreańskie samoloty FA-50
Południowokoreańskie samoloty FA-50 to lekkie, wielozadaniowe maszyny bazujące na F-16; infrastruktura, którą posiadamy jest gotowa, by płynnie zaadoptować FA-50 do naszych sił powietrznych – powiedział PAP Inspektor Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Jacek Pszczoła.
Wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", którego fragment opublikowano w piątek na portalu wpolityce.pl, że Polska kupi południowokoreańską broń, będzie to m.in. 48 samolotów myśliwskich FA-50.
Generał Pszczoła powiedział PAP, że Korea Południowa wyprodukowała ten samolot bazując na amerykańskich F-16. Dodał, że FA-50 to lekki, dwumiejscowy samolot wielozadaniowy bardzo podobny do F-16 tylko trochę mniejszy.
Do tej pory – jak powiedział generał – samoloty FA-50 użytkuje pięć państw: Korea Południowa, Indonezja, Irak, Filipiny i Tajlandia. Generał Pszczoła podkreślił, że południowokoreański samolot może z powodzeniem wykonywać zadania relacji powietrze-powietrze oraz powietrze-ziemia oraz zdolny jest m.in. do przenoszenia laserowo naprowadzanego uzbrojenia.
Generał był pytany, czy nie ma obawy, że południowokoreańskie samoloty będą trudno integrować się z obecnymi systemami w polskich siłach powietrznych oraz czy polska infrastruktura lotnictwa wojskowego jest gotowa na przyjęcie nowych maszyn.
"Jeśli chodzi o interoperacyjność z platformami, które są używane i będą używane w polskich siłach powietrznych, to jak najbardziej ta integracja będzie zachowana (...). Samoloty FA-50 będą zintegrowane w systemie z naszymi F-16, a jeżeli chodzi o infrastrukturę, to ta infrastruktura, którą mamy jest wystarczająca do tego, żeby te samoloty płynnie zaadoptować do naszych sił powietrznych" – zapewnił Inspektor Sił Powietrznych.
Poproszony o porównanie FA-50 do F-16, generał wyjaśnił, że FA-50 jest lżejszy od F-16 o prawie 4 tony i może wziąć mniej uzbrojenia. Dodał, że jeżeli chodzi o layout kokpitu, to praktycznie jest taki sam jak w F-16 z tym samym elektronicznym system sterowania "fly-by-wire".
"Strona koreańska zapewnia nas, że pilot przeszkolony na F-16 potrzebuje sześciu godzin, żeby zacząć samodzielnie latać na FA-50" – powiedział gen. Pszczoła.
Zwrócił uwagę, że przełoży się to także na niższe koszty szkolenia pilotów. "Mamy w zamyśle, żeby transferować lotników poprzez FA-50 na F-16 czy F-35 i koszty szkolenia będą dwukrotnie niższe (...). Umiejętności nabyte na FA-50 jak najbardziej będą wykorzystane potem przy przeszkoleniu na F-16 czy w przyszłości na F-35" – podkreślił.
Przekazał też, że FA-50 dla Polski to będą nowe maszyny. Generał zapowiedział, że pierwsza ich partia "dość szybko" przybędzie do Polski, ale nie podał żadnych szczegółów.
Komentarze