Pomóżmy w nieszczęściu
Kataklizm wodny ciężko doświadczył wiele regionów i mieszkańców Polski , w tym także społeczność okolic Żaru, która od lat udziela nam gościny i opieki. Dziś oni są w potrzebie. Niezbędna jest pomoc dla najbardziej poszkodowanych. Nie powinno zabraknąć w niej naszego wkładu dlatego prosimy o datki przekazywane na konto:
69 1240 4881 1111 0010 2777 6619
Bank Pekao SA Oddział w Żywcu, ul. Kościuszki 46
"Szkoła Szybowcowa Żar"
34-312 Międzybrodzie Żywieckie ul.Górska 19
z dopiskiem
POMOC DLA POWODZIAN
Gdy w okresie międzywojennym na szczycie góry Żar postanowili uwić swoje gniazdo szybownicy, miejscowa ludność przyszła im z pomocą ofiarowując swoje siły i umiejętności, oraz większość materiałów budowlanych.
Tak było przez cały czas istnienia szkoły. Pomagano przy budowie kolejki na Żar, budowie baraku mieszkalnego, meteo i dużego hangaru na szczycie góry. Pomagano, gdy los szkoły był zagrożony w związku z budową elektrowni.
Całe pokolenia lotników wyszkoliły się dzięki bezinteresownej pomocy mieszkańców przy obsłudze startów z lin gumowych. Korzystaliśmy wielokrotnie z hojności mieszkańców gminy i regionu. Wspomagają nas oni stale w różnych okolicznościach.
Wspierają w okazjach uroczystych, ale służą też wydatną pomocą w stanach zagrożenia i nieszczęściu. Dość przypomnieć wsparcie udzielane nam zawsze przy wszelkiego rodzaju wypadkach, wodowaniach szybowców i zatrudnienie jakie niemal w każdy weekend fundują miejscowym strażakom miłośnicy miękkopłatów, albo niejednokrotną obronę obiektów Szkoły zagrożonych różnymi kataklizmami.
Szkoła i lotnicy wkomponowali się w miejscową społeczność – wystarczy popatrzeć na stronę tytułową tutejszej straży zdobioną akcentami lotniczymi. Choć większość z nas mieszka daleko, staliśmy się członkiem wielkiej lokalnej rodziny. Dziś ta rodzina jest w potrzebie. Wprawdzie woda na górach nie stoi , ale rozszalały żywioł uczynił ogromne spustoszenia.
Wiele górskich dróżek woda zamieniła w wąwozy, zniszczone zostały pobocza, mostki, odwodnienia dróg a potężne kamienie z umocnień brzegów były wyrywane jak dziecięce klocki.
Obudziła się też straszna zmora gór - usuwiska. Zagrożone są w kilku miejscach drogi główne
nad jeziorem, a przy zaporze w Porąbce zaczęła się zsuwać ogromna partia zachodniego zbocza Małego Żaru. Straciło miejsce wypoczynku kilkadziesiąt właścicieli domów letniskowych, ale utraciło też trwale dach nad głową kilka rodzin stale tam mieszkających - w tym takie, których nigdy nie będzie stać na odbudowę. Przynależność do rodziny zobowiązuje, toteż nie możemy być głusi na wołanie o pomoc.
Sporo interesujących informacji znajdziecie na stronie naszej Straży Pożarnej.
Zapoznaj się też z informacją o darowiznach.
Autor: Tomasz Kawa
Komentarze