Przejdź do treści
Źródło artykułu

Polska złota jesień

Dla wszystkich wypatrujących silnych wiatrów i jesiennej fali potężny wyż znad Rosji jest jakimś koszmarem, anomalią pogodową, która o tej porze roku nie powinna mieć miejsca. 1038hPa a z drugiej strony niż 952 hPa wydawało się, że jak się te dwa układy połączą to zdmuchnie nawet Beskidy a tu nic, cisza.

Wyż się rozbudowuje siejąc mrozem i niskimi stratusami po okolicy. Od jakiegoś czasu rano wszystkie doliny wypełniają mgły, które w górach znikają dzięki nagrzewaniu wystających powyżej zboczy, a tuż na północ zostaje ogromne morze niskiego stratusa psującego nastrój mieszkańców przedgórza. W takiej pogodzie trudno o spektakularne przeloty ale korzystając z obecności kadrowego ASG wybrałem się na trening po okolicy. Poranny zwiad w Żywcu doniósł, że tuż na południe, za Jaworzyną mgłę o 10 rano zastąpiły piękne cumulusy. Zamontowałem aparat na skrzydle i wybrałem się fotografować jesienne kolory.

Dolinę Międzybrodzia wypełniał chłodny podmuch z północy. Wschodni wiatr ciężkim powietrzem zakręcał na południe w dolinę i dosłownie wlewał się przez barierę małego Żaru, niczym mur halniakowy zostawiając na nim większość wilgoci. Dzięki temu mogliśmy podziwiać biały wodospad na północnej barierze gór i słoneczną pogodę nad lotniskiem. Ale to chłodne powietrze wypłukiwało termikę w dolinie i cumulusy powstawały dopiero za Jaworzyną, gdzie wschodni podmuch musiał pokonać dłuższą drogę przez wysoki teren wzdłuż Krzeszowa i Ślemienia nagrzewając się dostatecznie. Piękne Cumulusy były również za następną barierą, na zachód w Beskidzie Śląskim.

Czytaj całość artykułu autorstwa Sebastiana Kawy na stronie Górskiej Szkoły Szybowcowej.


FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony