Na Żarze ciepło i aktywnie
W naszym klimacie rzadko się zdarza aby u progu listopada można było plażować się na starcie, a przed północą gaworzyć przy ognisku w letniej koszuli. Tak było podczas październikowego zgrupowania pilotów szybowcowych, które z inicjatywy Karkonoskiego Stowarzyszenia Szybowcowego zorganizowano w naszej Szkole. Choć na ogół nie było wysokiej fali, piloci polatali sporo na termice, żaglu i w łagodnych zafalowaniach.
Ogółem od 18 do 27 października ponad 660 godzin sycenia się bajecznie kolorowymi pejzażami jesieni z wygodnej kabiny szybowca i kumulowania nowych doświadczeń pilotażowych.
Zgrupowanie było szczególnie korzystne dla niezbyt zaawansowanych pilotów, gdyż mieli sposobność polatania z doświadczonymi instruktorami, nawet z Sebastianem Kawą, a jednocześnie warunki nie były zbyt trudne aby uprzykrzyć im samodzielne latanie. Niezwykle cenne były też zajęcia teoretyczne i prezentacje lotnicze uzupełniające program zgrupowania.
Jakby dla zachęcenia do powrotów zawitał na koniec w Beskidy wiatr halny dając szybownikom szansę do oglądania świata z perspektywy pilotów liniowych.
Nie oparł się pokusie nawet biskup Jan Zając, który po zakończeniu wielkich uroczystości w naszym kościele wyrwał się w towarzystwie Sebastiana na spacer po niebieskim podwórku.
Piękna pogoda cieszyła oczywiście także tych którzy mogą na plecach nosić swój statek powietrzny, albo otulić się jego kolorowymi skrzydłami toteż niczym roje motyli dodawali barw okolicy.
Z kolei hasło „lecimy w Himalaje” bardzo pobudziło zainteresowanie środków informacji , toteż niemal codziennie gościliśmy na lotnisku ekipy z mikrofonem, lub kamerą, a naszą łączkę oblegały gromady turystów godzinami śledzących ruch na lotnisku i balet szybowcowo- paralotniowy nad okolicznymi górami.
W ciepłym słońcu i pięknej scenerii miło jest nawet na ziemi.
Tomasz K.
Komentarze