Przejdź do treści
Źródło artykułu

Gołąbek przyniósł gałązkę oliwną

Niebywały okres ! Anomalie pogodowe ciągną się od października, kiedy to obfite opady marznącego śniegu połamały mnóstwo drzew, słupów energetycznych, dachów. Potem były ciągłe opady śniegu a w końcu feralna wiosna z kaskadami deszczów niszczących obszary górskie i topiących równiny. Kaprysy aury także lotnikom bardzo utrudniają byt. Nie można tego oczywiście porównywać z kłopotami ludzi, którym wielka woda zabrała dobytek życia.

Długotrwałe opady zamieniły trawiaste lotniska w błotne grzęzawiska, a obficie nawadniana zieleń wybujała niczym trawy słoniowe na sawannie. Nawet podczas przerwy w opadach trudno byłoby korzystać z takiego lotniska, toteż w okresie powodzi tylko helikoptery, z dostojnikami wizytującymi obszary, przysiadały czasem na płytach przed hangarami.

Sporo czasu minęło nim pas startowy pod górą Żar zaczął normalnie funkcjonować. Przez niepogodę nie ukończono rozgrywanych tutaj mistrzostw Polski w wyścigach szybowcowych - rozegrano jedynie dwie z wymaganych trzech konkurencji.

Jeszcze większe rozczarowanie spotkało uczestników mistrzostw w Lesznie, gdyż tam nie rozegrano ani jednego wyścigu. Choć wreszcie pojawiło się słońce to wody gruntowe spływające ze zboczy długo wybijały na polu wzlotów uniemożliwiając jakiekolwiek próby wejścia na pas startowy.

Czytaj całość artykułu na stronie GSS AP Żar

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony