Prognoza FAA na lata 2016-2036
Od czasu deregulacji transportu lotniczego w USA w 1978 roku, sektor ten charakteryzował się następującymi po sobie okresami boomu i zapaści. Uważano, że zmienność i nieprzewidywalność cykli to typowa cecha tego kapitałochłonnego sektora, w którym udział wolnej gotówki jest stosunkowo niewielki.
Jednak wielka recesja z lat 2007-2009 spowodowała fundamentalne zmiany w zarządzaniu operacjami i finansami przez linie lotnicze. Przewoźnicy, aby ograniczyć straty, zbilansowali swoje modele finansowe. Cięto koszty, zrezygnowano z mniej popularnych tras i zainwestowano w bardziej ekonomiczne samoloty.
Z kolei, aby zwiększyć dochody, linie lotnicze wprowadziły nowe usługi, lub kazały sobie płacić za coś, co jeszcze niedawno było zawarte w cenie biletu. Sektor przeżył niespotykany nigdy wcześniej okres konsolidacji, gdy w ciągu pięciu lat doszło do 4 wielkich fuzji przewoźników.
Rygorystyczne przestrzeganie wprowadzonych zmian i dyscyplina przewoźników spowodowały, że rok 2015 był piątym z rzędu w którym linie lotnicze odnotowały zyski. Przewoźnicy z optymizmem patrzą teraz w przyszłość. Zwłaszcza, że burzliwe okresy boomu i zapaści udało się zastąpić okresem względnego spokoju ze stale rosnącymi zyskami.
Światowa gospodarka powoli podnosi się po największym krachu od czasu II Wojny Światowej, a w ślad za nią rósł będzie również rynek przewozów lotniczych. FAA przewiduje, że w ciągu najbliższych 20 lat tempo wzrostu rynku wyniesie 2,1 proc rocznie. To nieco więcej niż przewidywano jeszcze w zeszłym roku.
Spadek cen paliw na światowych rynkach jest katalizatorem skokowego wzrostu liczby pasażerów na początku 2016 roku. Analitycy przewidują, że w bieżącym roku cena za baryłkę wyniesie 43 dolary, jednak na dłuższą metę cena ropy wzrośnie: do ponad 100 dolarów w roku 2023 i do ponad 150 w 2036 r., co wyraźnie wyhamuje amerykański wzrost gospodarczy w tym okresie.
FAA szacuje, że dochód linii lotniczych z każdego pasażera (RPM - Revenue Passenger Mile) będzie rósł w skali 2,6 proc rocznie. Wzrost na trasach krajowych wyniesie 2,1 proc. a na trasach międzynarodowych 3,5 proc. rocznie. Rosną (i to dosłownie) także samoloty. Do 2023 roku wyraźnie spadnie liczba regionalnych odrzutowców posiadających na pokładzie do 50 miejsc. Zostaną one zastąpione samolotami 70/90-miejscowymi.
Mimo problemów światowej gospodarki, dzięki stałemu popytowi i niskim cenom energii, amerykańskie linie lotnicze w 2015 roku odnotowały rekordowe zyski. Według prognoz, ten trend ma się utrzymać, lub nawet ulec wzmocnieniu. Dobrze wygląda także przyszłość General Aviation. Liczba samolotów GA w powietrzu ma rosnąć 0,2 proc. w skali roku co w sumie da przyrost o 7 tys. maszyn do 2036 roku. Coraz większy udział w rynku mają samoloty o napędzie turbinowym i wiropłaty. Spadek prognozuje się w sektorze maszyn o napędzie tłokowym.
Chociaż ilościowy wzrost liczby egzemplarzy w powietrzu wydaje się nieduży, to wzrost liczby godzin w powietrzu jest prognozowany na poziomie 1,2 proc. rocznie. Wraz we wzrostem liczby odrzutowców dyspozycyjnych i regionalnych, zmianami we flotach, łączeniem się przewoźników, tworzeniem wspólnych HUBów, FAA przewiduje wzrost natężenia pracy kontrolerów ruchu lotniczego.
Szacuje się roczny wzrost operacji lotniczych w przestrzeni kontrolowanej na poziomie 0,9 proc. Między 2016, a 2036 rokiem liczba operacji komercyjnych 5-krotnie przebije liczbę operacji niekomercyjnych. To oznacza szybszy wzrost ruchu w średnich i dużych HUB-ach, oraz spadek w mniejszych lub na lotniskach nie spełniających takiej roli.
Cały tekst prognozy FAA na lata 2016-2036 dostępny jest TUTAJ
Komentarze