Przejdź do treści
Źródło artykułu

W Bydgoszczy kołowanie wokół lotów

Czy LOT jest 3 razy droższy od Jet Air? Czy marszałek miał prawo wybrać przewoźnika bez przetargu? Czy będziemy latać do Warszawy? Trudno odpowiedzieć, bo marszałek co chwilę zmienia zdanie.

Beata Krzemińska, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego, informowała: „Porozumieliśmy się z LOT-em. Zarząd Województwa przyjął ofertę (...) Cena biletu będzie wynosić 99 złotych (...)”. O tym porozumieniu, jak się okazało, nic nie wiedział sam LOT. Urząd zaczął więc mówić o podpisaniu listu intencyjnego w sprawie współpracy. Jednak i o nim wiedzieli tylko nieliczni. - LOT chce uruchomić połączenie między Warszawą a Bydgoszczą. Wymaga to jednak decyzji zarządu i wykonania wielu działań operacyjnych z tym związanych - przypomina Jacek Balcer, rzecznik PLL LOT. - Niezależnie od naszej woli, żadne dokumenty w tej sprawie nie zostały podpisane.

Marszałek komentuje: - Treść listu zastała uzgodniona z PLL LOT, Zarząd Województwa podpisał go i odesłał - wyjaśnia marszałek Piotr Całbecki. - Z tego, co wiemy, ma być podpisany w najbliższym czasie. Wiem, że LOT przygotowuje procedury uruchomienia połączeń.

Nieoficjalnie wiadomo, że samorząd województwa ma zapłacić LOT-owi kilka milionów złotych (4 mln?) za realizację kampanii promocyjnej regionu. Jet Air latał za ok. 1 mln zł rocznie. - Rozmowy handlowe objęte są tajemnicą i nie mogę ujawniać ich szczegółów - oświadcza rzecznik LOT-u zapytany o to, czy negocjacje obejmowały kampanię reklamową. Poza tym, Urząd Marszałkowski nie ogłosił przetargu na obsługę połączenia na trasie Bydgoszcz-Warszawa. Dofinansowanie przewoźnika, zwłaszcza tego, który ma zajmować się promocją, wymaga stosowania przepisów zamówień publicznych.

Całość artykułu na stronie Expressu Bydgoskiego.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony