Pożegnanie Kapitana Tadeusza Hardta
Z żalem i przykrością przekazujemy informację, że dnia 6 lipca 2019 roku po długich i ciężkich cierpieniach w wieku 65 lat zmarł kapitan pilot Tadeusz Hardt. Pogrzeb odbył się 8 lipca 2019 roku na cmentarzu w Boninie pod Gdańskiem. Oprócz Rodziny, Tadeusza żegnało liczne grono przyjaciół z całej Polski i z zagranicy. Mszę koncelebrował kapelan motocyklistów z racji uczestnictwa Tadeusza w wielu rajdach motocyklowych, m.in. w rajdach katyńskich. Pożegnanie odbyło się przy dźwiękach „Marsza Lotników”. W imieniu Kolegów tak Tadeusza pożegnał Kpt. pil. Marian Wieczorek:
„Znaliśmy się z Tadeuszem wiele lat. Połączyła nas wspólna pasja do latania. Nasza przyjaźń pamięta jeszcze czasy, gdy awiacja przyciągała ludzi odważnych. Pragnę przypomnieć, że lotnictwo polskie obchodzi właśnie 100-lecie swojego istnienia. Aż połowę tego czasu wypełnił życiorys lotniczy Tadeusza.
Wychowany na lotnisku w Lisich Kątach, gdzie jego tata był szefem wyszkolenia a siostra Krystyna instruktorem szybowcowym, samodzielnie zaczął latać w wieku zaledwie 14 lat zdobywając kolejne stopnie wtajemniczenia, najpierw, jako pilot szybowcowy, a później samolotowy. Był jednym z najmłodszych pilotów w historii polskiego lotnictwa. Solidnie wyszkolony, zdobył Złotą Odznakę Szybowcową z trzema diamentami i został instruktorem szybowcowym oraz pilotem samolotowym zawodowym.
W 1980 roku podjął pracę w Polskich Liniach Lotniczych „LOT”. Jako pilot komunikacyjny latał na trzech generacjach samolotów. Był drugim pilotem i kapitanem na radzieckich samolotach An-24, czterosilnikowym Ił-18, odrzutowym trzysilnikowym Tu-154 a następnie w 1992 został pilotem Boeing’a-767 którym docierał w najdalsze zakątki świata. Natomiast w 2012 znalazł się wśród pierwszych załóg przeszkolonych w USA na najnowszy na świecie „samolot marzeń”, Boeing-787 „Dreamliner”.
Kapitan Tadeusz był człowiekiem niezwykłym. Miał rozległe zainteresowania. Kochał książki, studiował czynnie historię, był wszechstronnym modelarzem a także kolekcjonerem w wielu dziedzinach, ale przede wszystkim pamiętamy go, jako przyzwoitego człowieka. Oczytany, z ogromnym poczuciem humoru i łagodnym usposobieniu był bardzo lubiany w środowisku lotniczym.
Szczęśliwie spędził w powietrzu ponad 20000 godzin aż choroba przerwała dalsze latanie. Z niezwykłą pokorą i godnością znosił wyrok losu. Jego odejście napełnia nas ogromnym żalem i smutkiem.
Kapitanie Tadeuszu!
Będziemy Cię nosić w swoim sercu i swojej pamięci na zawsze."
Komentarze