VI Małopolski Piknik Lotniczy - dzień pierwszy
Pomimo, że przez większą część dnia na krakowskim lotnisku Rakowice-Czyżyny pogoda płatała figle, nie zabrakło chętnych do podziwiania atrakcji przygotowanych przez organizatorów. Podczas pierwszego dnia imprezy, VI Małopolski Piknik Lotniczy odwiedziło kilka tysięcy osób. Od rana wszystko wskazywało na to, że jego program zakłóci niesprzyjająca aura, ale ostatecznie większość punktów programu odbyła się zgodnie z planem. Nisko zawieszone chmury uniemożliwiały prezentacje pełnych możliwości maszyn, ale z godziny na godzinę pogoda się poprawiała i z małym opóźnieniem około południa wystartowały pierwsze samoloty.
Jako pierwszy zaprezentował się Aeroprakt A-22, który wykonał kilka przelotów i ostrych zakrętów nad lotniskiem. Po nim, w powietrze wzbił się Dornier Do 28D ukazując swoją niepowtarzalną sylwetkę i imponujące właściwości lotne. Był on jedną z atrakcji bloku NATO Live, programu prezentacji samolotów zorganizowanej z inicjatywy Muzeum Lotnictwa w Krakowie z okazji 60-lecia Sojuszu Północnoatlantyckiego i 10-lecia polskiego członkostwa w NATO w ramach współfinansowanego przez UE projektu "Między Wschodem a Zachodem... – wystawa statków powietrznych Sojuszu Północnoatlantyckiego – NATO 1949 - 2009". Największe wrażenie na publiczności zrobił jego niski przelot nad pasem na minimalnej prędkości, dzięki czemu zgromadzeni mieli nieco więcej czasu aby upajać się niepowtarzalnym widokiem zabytkowej maszyny. Tuż po nim, swoje nieprzeciętne możliwości prezentował wiatrakowiec Xenon wykonując prawie w miejscu zwroty o 180 stopni i pionowe opadanie podczas autorotacji. Nie zabrakło także Piper’ów Cub, które z gracją w wykonały kilka przelotów nad lotniskiem. Po ich prezentacji pogoda znacznie się poprawiła i do pierwszego programu akrobacyjnego przystąpiła Ekstra 300 wykonując kilkanaście efektownych akrobacji, które z pewnością zrobiły wrażenie na publiczności. Swoje walory estetyczne i uzytkowe prezentowały także AN-2, PZL M-28 Skytruck, RWD-5R, latająca amfibia Super Petrel, T-28 Trojan i latająca łódź CATALINA. Z godzinnym opóźnieniem dotarł do Krakowa Jurgis Kairs na swoim Su-31, którego zapamiętaliśmy z mrożącego krew w żyłach występu, który zaprezentował na tegorocznym pikniku w Góraszce. Tym razem także nie zawiódł, a jego występ nagrodzony został przez publiczność gorącymi brawami. Tuż po nim, także z opóźnieniem i niepełnym składzie dotarły Zliny grupy „Żelazy”.
W trakcie pierwszego dnia imprezy można było podziwiać nie tylko samoloty w locie ale także stałą ekspozycję Muzeum, która cieszyła się sporym zainteresowaniem. W festynie uczestniczyły wojskowe grupy rekonstrukcyjne z okresu II Wojny Światowej, stanowiąc uzupełnienie programu i dodatkową atrakcję dla zgromadzonej widowni. Pomimo niesprzyjającej pogody każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Publiczność rozproszona na kilkunastu hektarach terenu Muzeum podziwiać mogła nie tylko prezentowane samoloty, ale także korzystać z innych atrakcji przygotowanych przez organizatorów. Podsumowując, nawet jeśli były momenty budzące wątpliwości, co do powodzenia dzisiejszej imprezy, warto było czekać aż chmury ustąpią miejsca pilotom i pozwolą zaprezentować im swoje umiejętności. Miejmy nadzieję, że jutro pogoda dopisze i wszystkie zaplanowane pokazy odbędą się bez przeszkód.
Paweł Kralewski
Jako pierwszy zaprezentował się Aeroprakt A-22, który wykonał kilka przelotów i ostrych zakrętów nad lotniskiem. Po nim, w powietrze wzbił się Dornier Do 28D ukazując swoją niepowtarzalną sylwetkę i imponujące właściwości lotne. Był on jedną z atrakcji bloku NATO Live, programu prezentacji samolotów zorganizowanej z inicjatywy Muzeum Lotnictwa w Krakowie z okazji 60-lecia Sojuszu Północnoatlantyckiego i 10-lecia polskiego członkostwa w NATO w ramach współfinansowanego przez UE projektu "Między Wschodem a Zachodem... – wystawa statków powietrznych Sojuszu Północnoatlantyckiego – NATO 1949 - 2009". Największe wrażenie na publiczności zrobił jego niski przelot nad pasem na minimalnej prędkości, dzięki czemu zgromadzeni mieli nieco więcej czasu aby upajać się niepowtarzalnym widokiem zabytkowej maszyny. Tuż po nim, swoje nieprzeciętne możliwości prezentował wiatrakowiec Xenon wykonując prawie w miejscu zwroty o 180 stopni i pionowe opadanie podczas autorotacji. Nie zabrakło także Piper’ów Cub, które z gracją w wykonały kilka przelotów nad lotniskiem. Po ich prezentacji pogoda znacznie się poprawiła i do pierwszego programu akrobacyjnego przystąpiła Ekstra 300 wykonując kilkanaście efektownych akrobacji, które z pewnością zrobiły wrażenie na publiczności. Swoje walory estetyczne i uzytkowe prezentowały także AN-2, PZL M-28 Skytruck, RWD-5R, latająca amfibia Super Petrel, T-28 Trojan i latająca łódź CATALINA. Z godzinnym opóźnieniem dotarł do Krakowa Jurgis Kairs na swoim Su-31, którego zapamiętaliśmy z mrożącego krew w żyłach występu, który zaprezentował na tegorocznym pikniku w Góraszce. Tym razem także nie zawiódł, a jego występ nagrodzony został przez publiczność gorącymi brawami. Tuż po nim, także z opóźnieniem i niepełnym składzie dotarły Zliny grupy „Żelazy”.
W trakcie pierwszego dnia imprezy można było podziwiać nie tylko samoloty w locie ale także stałą ekspozycję Muzeum, która cieszyła się sporym zainteresowaniem. W festynie uczestniczyły wojskowe grupy rekonstrukcyjne z okresu II Wojny Światowej, stanowiąc uzupełnienie programu i dodatkową atrakcję dla zgromadzonej widowni. Pomimo niesprzyjającej pogody każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Publiczność rozproszona na kilkunastu hektarach terenu Muzeum podziwiać mogła nie tylko prezentowane samoloty, ale także korzystać z innych atrakcji przygotowanych przez organizatorów. Podsumowując, nawet jeśli były momenty budzące wątpliwości, co do powodzenia dzisiejszej imprezy, warto było czekać aż chmury ustąpią miejsca pilotom i pozwolą zaprezentować im swoje umiejętności. Miejmy nadzieję, że jutro pogoda dopisze i wszystkie zaplanowane pokazy odbędą się bez przeszkód.
Paweł Kralewski
Źródło artykułu
Komentarze