Paralotnie na pokładzie – rejs Eshee ruszył w podróż
Można by rzecz, że pierwszy etap podróży mają już za sobą - etap pracowitej podróży po marzenia, ponieważ by wypłynąć w przygodę życia, przygotowywali się wiele lat. Pomimo licznych trudności po drodze, a nawet przesunięcia pierwszego terminu wypłynięcia, dziś mówią, że nic lepszego nie mogło ich spotkać. Jacht bardzo w tym czasie zyskał, a załoga została wzmocniona o wspaniałych ludzi, którzy dziś stworzyli zespół, jak sami mówią, „nie do zatrzymania”.
Podczas tej ekspedycji załoga dotrze na wszystkie oceany i kontynenty – podróżując w powietrzu, na ziemi, na wodzie i pod wodą. Na pokładzie ich pełnomorskiego jachtu żaglowego OSHEE, obok wyposażenia typowo eksploracyjnego, znalazł się również sprzęt do uprawiania sportów ekstremalnych. W ładowniach statku znajdować się będzie wyposażenie m.in. do trekkingu i wspinaczki wysokogórskiej, nurkowania, freedivingu, kitesurfingu czy latania na paralotniach - swobodnego i z napędem. Udało im się zmieścić również cztery rowery, dwa kajaki, deski surfingowe czy SUP-y.
Załodze udało się pozyskać sponsora głównego tej wyprawy, którym jest OSHEE. Jak tłumaczy Magda, „OSHEE inspiruje, motywuje do działania, aktywności fizycznej i prowadzenia zdrowego stylu życia. Współpracuje z tymi, którzy dobrze znani są ze swoich - szczególnie sportowych - osiągnięć” i dodaje: „To dlatego nie mogliśmy wyobrazić sobie lepszej współpracy. Wspierają nasze poczynania i kibicują nam, według mnie to rzadkość tak dobrze się dobrać we współpracy sponsorskiej”.
Załoga ma na swoim celu inspirować do działania, zobaczyć miejsca ginącego świata, budować świadomość odpowiedzialności za naszą planetę, oraz przekonywać do otwartości na innych ludzi i inne kultury, szczególnie te naszej najodleglejsze. Będą o tym opowiadać w filmach i fotografiach i, to nie byle jakich, bo na pokładzie są Marta - zawodowa fotograf i Tomek - filmowiec, montażysta i operator.
Sama trasa ekspedycji jest bardzo ekscytująca. OSHEE World Expedition wyruszy w kierunku północnej Afryki wzdłuż północnych i zachodnich wybrzeży kontynentalnej Europy, teraz omijając Skandynawię, by zahaczyć o nią w drodze powrotnej. Europejski etap wyprawy zakończy się na Cieśninie Gibraltarskiej, by w lipcu dopłynąć do Afryki. Jak mówi Błażej, „W planach jest nie tylko zwiedzanie marokańskiego wybrzeża, ale też wypad w głąb lądu i rejony górskie”. Następna jest Madera i Wyspy Kanaryjskie, gdzie uczestnicy zamierzają podziwiać bogactwo przyrody i oddać się sportowym pasjom. Potem czas na Saharę Zachodnią, skalistą Mauretanię i Gambie. Ostatnim przystankiem w Afryce będą Wyspy Zielonego Przylądka, skąd na przełomie października i listopada 2018 roku zrobią „skok” przez Atlantyk do Brazylii, wprost na archipelag Fernando de Noronha, znajdujący się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Potem popłyną do Urugwaju i Argentyny, na eksploracji których spędzą ostatni kwartał 2018. Nowy rok powitają w Buenos Aires lub Ziemi Ognistej, by później okrążyć niesławny Przylądek Horn od zachodu i, po miesięcznym odpoczynku w lutym, wykonać „skok” przez Cieśninę Drake’a dopływając do Arktyki. Tam odwiedzą Polską Stację Badawczą. W marcu, po ponownym przejściu na zachodnie wybrzeże, wyruszą na północ – wzdłuż wybrzeży Chile, gdzie wyprawią się na Aconcaguę najwyższą górę poza Himalajami, o wysokości prawie 7000 m n.p.m. Stamtąd skręcą na zachód, w kierunku egzotycznych wysp południowego Pacyfiku i popłyną w kierunku Nowej Zelandii i Australii. A to jeszcze nie koniec podróży. Wyprawa zaplanowana jest na trzy i pół roku.
By stale śledzić poczynania podróżników zachęcamy do obserwowania kanałów social media: Facebook OSHEE World Expedition, YouTube, Instagram, oraz na stronie internetowej www.osheeworldexpedition.com
Komentarze