Przejdź do treści
Źródło artykułu

Jest źle i nie widać obiecujących perspektyw. Wyniki ankiety: Praca pilota w dobie pandemii COVID-19

21 listopada, zaprosiliśmy pilotów wykonujących pracę w zawodzie, do udziału w internetowej ankiecie, dzięki, której moglibyśmy się podjąć możliwie prawdziwej diagnozy i rozpoznania sytuacji na lotniczym rynku pracy. Tradycyjnie otrzymaliśmy wystarczającą i reprezentatywną liczbę odpowiedzi, za które wszystkim, którzy poświęcili czas, bardzo dziękujemy.

Zebrane dane, pozwoliły na przeanalizowanie aktualnej sytuacji, panujących trendów, a także obaw. Jest i będzie smutno – to chyba jedyne określenie, jakie najlepiej opisuje sytuację.

Mamy ogromną nadzieję (wiemy, jest matką głupców), że czas, w którym spojrzymy na wyniki ankiety z perspektywy czasu, z niedowierzaniem, ale i z ulgą, nastąpi już niedługo. Że, analiza pozwoli, wyciągnąć wnioski, dzięki którym będzie można lepiej zaplanować swój rozwój zawodowy w sposób odporny na spowolnienia i redukcje. Pokładamy również wiarę, że nadchodząca automatyzacja procesów związana ze sztuczną inteligencją, rozwojem lotnictwa bezzałogowego i analiz wielko-danowych, nie wyeliminuje gwałtownie i ostatecznie lotnictwa zawodowego jakie znamy i że te zmiany nie będą ostatecznym dołkiem w lotnictwie, rozumianego jako miejsce pracy pilotów. W końcu, podobnie jak w Dżumie – parabolicznej powieści* Alberta Camusa - plaga odejdzie szybciej, dużo szybciej jak przyszła, powoli zapełniając grafiki pilotów i członków personelu pokładowego. Że, zdejmowanie obostrzeń nie nastąpi kosztem wolności obywatelskich. Że, aby latać, nie będziemy musieli zadawać sobie pytań egzystencjalnych. Że, firmy, zdadzą sobie sprawę, że utrzymywanie zespołów, w wirtualnym świecie, jest niemożliwe na dłuższą metę. Że ludzie na całym świecie muszą się spotykać, tak jak muszą oddychać. Że zamknięci we własnych domach bez możliwości podróży, z osobliwym dostępem do mediów społecznościowych, nie spowoduje że staniemy się bardziej ksenofobiczni, budując niepotrzebne podziały.

Pomimo wszystko, spróbujmy zacząć analizę ankiety od pozytywów. Żaden z ankietowanych instruktorów SFI, póki co nie stracił pracy. Żadna ankietowana kobieta – pilot nie straciła pracy w polskiej firmie. I to, niestety koniec dobrych wiadomości.

Ogólna konkluzja jest taka, że zawód pilota przeżywa ciężkie chwile i na razie nie ma widoków na poprawę tej sytuacji. Jest źle i (ankietowani) piloci nie widzą rychłej poprawy. Piloci, z większym stażem, którzy przeżyli już tzw. dołki w lotnictwie mają podobny poziom optymizmu do młodych.

Obawy (SJP PWN: „uczucie niepokoju lub niepewności co do skutku, następstw czegoś”) co do obecnej sytuacji są bardzo zbieżne z faktyczną sytuacją. Potwierdzają to wyniki ankiety zarówno w grupie pierwszych oficerów jak i kapitanów.

Jeszcze niedawno, boom na podróże lotnicze i odejścia na emerytury zaawansowanych wiekiem lotników, powodował, że piloci liniowi byli wręcz rozchwytywani i kuszeni przez kolejnych pracodawców wysokimi pensjami i pozafinansowymi bonusami. Jednak w liniach i szkołach lotniczych wciąż panowały niedobory szczególnie jeśli chodzi o ludzi z bogatym doświadczeniem, co wielu firmom nie pozwalało się rozwijać tak jakby tego chciały. Ci, którzy latali, zwykle już znacznie przed końcem roku osiągali maksymalnie ustalony przepisami roczny limit nalotu. Teraz, z powodu pandemii COVID-19, wszyscy wręcz marzą o takich problemach. Wszyscy zadają sobie jedno i to samo pytanie – jak długo?

Chyba najsmutniejszą obserwacją z niniejszej ankiety jest trend w zwalnianiu dojrzałych stażem kapitanów. Czy jest to obawa pracodawców przed wypłacaniem świadczeń? czy o fakt, że młodzi, którzy postawili wszystko na jedną kartę, są bardziej elastyczni? Czy po prostu, ankieta miała zbyt mało reprezentatywnych danych w tym obszarze? Trudno powiedzieć. Przecież, jeśli stracimy doświadczonych kapitanów, nie będzie komu przekazywać dobrych praktyk i empirii, przez co Ci nowy, będą niejako musieć „okrywać Amerykę na nowo”. Miejmy, tylko nadzieję, że nie kosztem najwyższej ceny.

Patrząc w grafiki, oraz „niewidzialne” ale wyczuwalne presje na elastyczność pracy, nasuwa nam się, konkluzja, że wyzysk pilotów po pandemii będzie większy. Że, wielowymiarowe oczekiwania pracodawców wobec pilotów mogą jeszcze wzrosnąć. I w tym momencie, Ci, którzy z tzw. „jedną nogą” weszli w zawód pilota i grając „jedną kartą” będąc bardziej ustępliwi, mogą przyczynić się do pogorszenia ogólnej sytuacji „zawodu pilota”. Tak, wiemy, że może się ta obserwacja nie spodobać. Ale, z drugiej strony twarde liczby ankiety pokazują, że osoby wykonujące inne niż „samo” pilotowanie zadania, jak na przykład instruktorzy symulatorowi mogą być spokojni o zatrudnienie. Tzw. „druga noga”, jak pokazują statystyki wcale nie musi być poza lotnictwem. Ale, to nasza subiektywna ocena.

Podsumowując, pandemia koronowirusa spowodowała bezprecedensowy kryzys w branży lotniczej. Pozbawił on pracy tysiące pilotów, a innym w zdecydowanym stopniu zmniejszył możliwość budowania nalotu i zdobywania doświadczenia. Lotnicy na całym świecie nie mogą realizować swoich podniebnych aspiracji i pasji a do tego stracili źródło utrzymania. Piloci zatrudnieni za granicą, wrócili do kraju - tym poświęciliśmy specjalny dział w ankiecie. Wielu się już przebranżowiło, a inni pewnie wkrótce to zrobią. I nie chodzi tu wyłącznie o pilotów wycofywanych z eksploatacji całkiem nowych ponadwymiarowych na najbliższe lata maszyn, ale również o tych, których również boleśnie dotknęła niewidzialna ręka rynku. Idea fix, części pilotów z uprawnieniami FI – skoro nie latam to mogę szkolić – może okazać się mrzonką, gdyż edukacja lotnicza jest nierozerwalnie związana z makro ekonomią. A ta bez zwiększania budżetowego deficytu nie przetrwa w kształcie zbliżonym do obecnego. Ciężko realizować marzenia o bujaniu w obłokach, skoro problemem stają się zwykłe życiowe potrzeby. Jedno jest pewne lotniczy świat nie będzie wyglądał już tak samo, ale też świat nie da sobie rady bez lotnictwa.

Wiemy, że trudne czasy to wyzwanie. To ten moment, w którym trzeba być gotowym na wyzwania jutra. Jeśli odpuścimy, rynek wypchnie nas na ekonomiczne pobocze. Tylko od nas samych zależy czy będziemy kierować się ekonomiczną racją stanu i wyjdziemy z tego kryzysu wzmocnieni. Czy też realizując strategię „dziś” stracimy „jutro”.

Zapraszamy do analizy wyników i ewentualnym podzieleniem się Waszymi konkluzjami z czytelnikami pod artykułem. Jeszcze raz dziękujemy, za poświęcony czas na wypełnienie ankiety.

Słowo o metodyce badania:
Do analiz użyliśmy 247 Waszych głosów. 57 odrzuciliśmy jako niewiarygodne, na podstawie:
- błędnej odpowiedzi na pytanie weryfikujące
- udzielonych dwóch lub więcej odpowiedzi z tego samego adresu IP w czasie krótszym niż 4 minuty z tym samym imieniem
- wpisanego imienia uniemożliwiającego określenie płci, typu Xyz
- udzielenia co najmniej dwóch niespójnych odpowiedzi na podobne pytania

Wszystkie zagregowane dane, dotyczą ankietowanych osób. Żadne inne dane nie zostały użyte na potrzeby tej ankiety.

Dane do ankiety zbieraliśmy przez dwa tygodnie w listopadzie 2020.

* Powieść paraboliczna – odmiana powieści, gdzie przedstawione postacie i wydarzenia nie są ważne ze względu na swe cechy jednostkowe, ale obrazują pewne uniwersalne prawdy dotyczące egzystencji ludzkiej, historii czy świata.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony