Dlaczego wśród pilotów panuje nonszalancja względem obowiązujących przepisów i procedur?
Na łamach dlapilota.pl już pisaliśmy na ten temat (link na dole artykułu), ale na bazie ostatnich wydarzeń można wywnioskować, że lepiej nie jest.
Temat szerzej przybliża Rafał Skibniewski, właściciel i zarządcą lądowiska Milewo na północy Mazowsza, gdzie 25 lipca, ok.17.30 doszło do wypadku samolotu AT-3 (w którym szczęśliwie jego pilot został tylko niegroźnie lekko ranny). Na bazie zabezpieczonego obrazu z monitoringu widać, że miał on ekstremalne szczęście.
Dlapilota.pl: Co dokładnie się wydarzyło?
Rafał Skibniewski: Na lądowisku odbywały się loty szybowcowe. Ok. 1730 jeden z szybowców powracał z trasy, a w tym samym czasie bez zgody właściciela lądowiska, wbrew zapisom instrukcji użytkowania lądowiska z prostej podchodził do lądowania AT-3. Statki powietrze znalazły się w bardzo niewielkiej odległości od siebie. Pilot szybowca był nieświadomy innego statku powietrznego w pobliżu Milewa i nieskutecznie sprawdził ruch przed wejściem na prostą. Pilot szybowca nie zauważył AT-3, który podchodził z prostej, a pilot AT-3 zobaczył szybowiec w ostatniej chwili i wykonał bardzo gwałtowny manewr doprowadzając do dynamicznego przeciągnięcia i w konsekwencji korkociągu i zderzenia z ziemią. Cudem wyszedł bez szwanku.
Dlapilota.pl: Stosowanie przepisów i procedur okazuje się bardzo słabą kompetencją wielu lotników. Gdzie tkwi źródło problemu?
RS: W ostatnich latach potrzeby rynku lotniczego zamieniły szkolenie pilotów na fabrykę operatorów statków powietrznych. Szkolenie nie koncentrowało się na typowym dla GA lataniu po lotniskach trawiastych i bez nadzoru ruchu. Nie kształciło się wiedzy i umiejętności jej zdobywania, tylko uczono jak zdać egzamin.
Równocześnie rozkwitł rynek „Januszy" biznesu lotniczego. Popularne stało się latanie na paliwie samochodowym, które jak większość już chyba wie, nie spełnia norm dla samolotów jak Cessna, Piper, również tym wyposażonym w STC, bo te zakazuje paliwa z jakąkolwiek zawartością alkoholu etylowego. Jak pokazała historia, przy wysokich temperaturach, samochodówka potrafi też zaskoczyć pilota „napędzanego" Rotax-em. Rozkwitł wynajem samolotów amatorom taniego nalotu. Lata się na byle czym, byle było tanio. Budujący nalot nie są świadomi, że to dowódca statku powietrznego odpowiedzialny jest za paliwo na którym lata, a nie właściciel.
Dokonuje się dzikich, nielegalnych konwersji śmigłowców R22 na ultralighty, wyposażając je w łopaty i elementy produkcji kolejnego „Janusza". „Janusze", którzy sami opanowali pilotaż swojego statku powietrznego, uczą kolejnych „Januszy". Bardziej kreatywni „Janusze" oferują przewóz lotniczy na byle czym, na dziko reklamując beztrosko swoje usługi w internecie. „Janusze" mogą czuć się bezkarnie, bo ULC skupia się praktycznie tylko na tych, którzy latają legalnie.
Ważnym elementem w rozwoju lotnika jest mentor, autorytet, którego młody lotnik traktuje jak wyrocznie. Niestety wielokrotnie miejsce mentora zajmowali „Janusze"...
Koszty patologii ponoszą niestety legalnie działające podmioty, a nie „Janusze", pomijając tych którzy płacą życiem za swoją lotniczą kreatywność. Za sobotni wypadek to Lądowisko Milewo zapłaci bardzo wysoką cenę, pomimo że jest ofiarą tej patologii. Zatracone zostało zaufanie mieszkańców i dobra reputacja. Przeciwnicy lotnictwa otrzymali paliwo na podjudzanie okolicznych mieszkańców.
Dlapilota.pl: Jakie najlepiej w takim przypadku zastosować rozwiązania. Systemowe?
RS: Edukacja i odpowiedzialność. Edukacja wydaje się być najlepszym narzędziem, ale wymaga dużo czasu i wyszukanych metod, by nasz leniwy z założenia umysł, pochylił się nad zagadnieniem. Warto uświadamiać lotników z faktycznych konsekwencji podjętych działań i decyzji. Z tego co widzę ludzie preferują naukę jak coś zrobić przy pomocy filmów z Youtube, więc może to może będzie skuteczne narzędzie. Film który zrobiłem po wypadku AT3, wywołał olbrzymią dyskusję wśród lotników. Dyskusja przypominała zajęcia z CRM, wiec jest bardzo duża szansa, że wiele osób zmieni swoje podejście. Dyskutując, ludzie sami odkrywają swoje słabe punkty i odnajdują efektywne rozwiązania. Teraz 100% ludzi dzwoni przed przylotem do Milewa, a nawet gdy planują lot w pobliżu lądowiska. Efekt osiągnięty w 100%.
Portal dlapilota.pl jest częstym źródłem wiedzy, więc warto by tu pojawiało się jak najwięcej publikacji na tematy związane z bezpieczeństwem, dobrymi praktykami i obowiązującymi przepisami.
Rafał Skibniewski: pilot liniowy, LTC na A320 w liniach WizzAir. Od 2008 r. właściciel lądowiska Milewo.
Czytaj również:
Milewo bez touch and go, czyli o zmieniającej się kulturze latania GA w Polsce
Komentarze