Adam Małysz na egzaminach w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego?
Tradycyjnie, pozwoliliśmy sobie na primaaprilisowy żart. Wszystkim którzy dali się nabrać, mówimy "Prima Aprilis". Tym, którzy poznali się na naszym dowcipie gratulujemy czujności ;-)
Z końcem marca, Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA), wprowadziła w życie rozporządzenie nakazujące skoczkom narciarskim uzyskanie odpowiedniej licencji uprawniającej do wykonywania sportów lotniczych. Zmiana przepisów wzbudzała szerokie kontrowersje (zarówno w środowisku lotniczym jak i sportowym) i ostatecznie została przyjęta niewielką różnicą głosów.
Wprowadzone zasady mają uregulować kwestię wykonywania przez zawodników skoków o długości powyżej 200 metrów, w których według prawa lotniczego kwalifikowani są jako piloci.
Polscy sportowcy, którzy będą chcieli kontynuować karierę, zgodnie z nowymi przepisami muszą zaliczyć sesję egzaminacyjną w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego oraz przejść badania lotnicze II klasy. Sprzęt na którym będą odbywały się skoki musi uzyskać świadectwo zdatności do lotu, a także przechodzić w autoryzowanych serwisach, okresowe badania techniczne.
Adam Małysz, wykonujący najdłuższe w polskiej kadrze skoki, powiedział: „Od jakiegoś czasu spodziewaliśmy się takiej decyzji. Z pewnością część zawodników odpadnie z rywalizacji, bowiem egzaminy do licencji powietrznego skoczka narciarskiego wymagają miesięcy nauki i dokładnego zgłębienia m.in. budowy i aerodynamiki nart oraz kombinezonu i gogli. Dla mnie latanie jest wszystkim, a ponieważ zapisałem się na kurs PPL(A) w Aeroklubie Podhalańskim z pewnością łatwiej będzie mi zdać testy.”
Urząd Lotnictwa Cywilnego zapewnił, że uzyskanie nowej licencji będzie obwarowane restrykcjami, które mają zapewnić bezpieczeństwo na skoczniach, a także poza nimi, jeśli zawodnicy będą zamierzali ćwiczyć w innych miejscach. Urząd zamierza udostępnić polskiej kadrze strefę TSA 89 (do wysokości 1500 AMSL), gdzie zawodnicy będą mogli swobodnie przygotowywać się do następnego Pucharu Świata.
Komentarze