Przejdź do treści
Lotnictwo ultrallekie
Źródło artykułu

Czy nieprzystąpienie do OPT-OUT 600 kg może skutkować przejęciem przez EASA nadzoru nad lotnictwem amatorskim?

Pytanie tytułowe jest być może retoryczne, ale w sytuacji, gdy EASA chce ujednolicić wymagania techniczne i sposób ich egzekwowania dla lotnictwa ultralekkiego do 600 kg MTOM  (PART 21 Light) lotnictwo to może całkowicie dostać się pod nadzór EASA. Bastionem obrony są tylko te państwa, które wykorzystały OPT-OUT 600 kg, czyli Niemcy, Czechy i Francja. Jak na razie, bo być może jeszcze ktoś do tej trójki przystąpi.

OPT-OUT zakłada inicjatywę oddolną nadzorów, natomiast PART 21 Light to mechanizm odgórny, który jest emanacją unijnej władzy lotniczej, wdrażany bezwarunkowo. Trudno podejrzewać, że intencją władz unijnych, w tym EASA, było „uwolnienie” jakiegokolwiek sektora w lotnictwie, chyba wręcz przeciwnie: intencją każdego urzędu centralnego, m.in. EASA jest rozrastanie się, powiększanie zatrudnienia i budżetu oraz poszerzanie władzy. Tak działa biurokracja we wszystkich państwach i nigdzie nie zdarzyło się, by jakiś urząd sam z siebie oddał sprawowaną przez siebie władzę społeczeństwu, sam się zredukował. Prawodawstwo europejskie dało szansę środowiskom lotniczym państw UE – nadzory w ramach OPT-OUT mogły same ustalić wspólne zasady, zunifikowany system nadzoru nad wymaganiami technicznymi oraz innymi procedurami. Jak dotychczas ogólnoeuropejska integracja nie powiodła się, a perspektywa jest niezbyt optymistyczna.

Dla EASA oczywiście to żaden problem, jest to raczej bardzo dobry powód, by całkowicie nad lotnictwem niecertyfikowanym zapanować, tym bardziej, że już pojawiają się praktyki, które można z grubsza uznać jako procedury certyfikacyjne w lotnictwie z definicji niecertyfikowanym.

Takim dobrym pretekstem dla EASA może być wprowadzenie przez Polskę rozp. 1040 oraz 1041, bo trudno chyba wierzyć w to, że EASA o nich nie wie lub je ignoruje i które przecież nigdy w UE wzajemnego uznania nie uzyskają. Jest to więc inicjatywa, która jest sprzeczna z ideą UE, czyli unifikowania i ujednolicania wszystkich regulacji z korzyścią dla wszystkich członków UE. 

Należałoby więc zadać pytanie czy wprowadzenie Part 21 Light  zamiast OPT-OUT  jest dla lotnictwa amatorskiego lepszym rozwiązaniem? Pytanie więc jak na wstępie: czy ignorowanie przez Polskę inicjatywy czeskiej i niemieckiej nie jest w efekcie niepotrzebną prowokacją w stosunku do EASA oraz brakiem solidarności z sąsiadami?

Przepisy polskie, szczególnie 1041 być może nie są złe, ale dobrych przepisów regulujących lotnictwo lekkie, amatorskie czy ultralekkie jest na świecie dużo. Mają tylko jedną „wadę” - nie są unijne. Po co więc przystępować do Unii, jednocześnie siląc się na oryginalność i odrębność mając pod nosem tak dobre, sprawdzone w praktyce przykłady do skopiowania.

Dariusz Cymerys
Sekretarz Generalny EMF


Czytaj również:
Konferencja Generalna Europejskiej Federacji Mikrolotowej w Warszawie

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony