Przejdź do treści
Źródło artykułu

Powrót SH-2G z misji pod flagą NATO

79 dni trwała trzecia w historii misja śmigłowca pokładowego SH-2G związana ze skierowaniem polskiej fregaty do Stałego Zespołu Okrętów NATO.

Dzisiaj rano maszyna została przebazowana z pokładu ORP Kościuszko na macierzyste lotnisko 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach.

Od 29 czerwca SH-2G bazujący na pokładzie fregaty spędził w powietrzu blisko 100 godzin. Załogi klucza śmigłowców pokładowych uczestniczące w misji wykonały łącznie 134 operacje startów i lądowań, nie tylko na pokładzie ORP Kościuszko ale także sojuszniczych fregat: rumuńskiej ROS Regina Maria, niemieckiej FGS Karlsruhe, kanadyjskiej HMCS Charlottetown oraz hiszpańskiej EPS Mendes Nunez. Komponent lotniczy wydzielony z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego dwukrotnie uczestniczył w międzynarodowych manewrach na Morzu Czarnym. Podczas ćwiczenia pod kryptonimem Sea Shield 2016 załoga polskiego SH-2G między innymi otrzymała zadanie poszukiwania tureckiego okrętu podwodnego oraz prowadziła rozpoznanie wyznaczonego akwenu we współpracy z rumuńskim śmigłowcem Puma. W manewrach Sea Breeze 2016, które odbyły się pod koniec lipca, obok jednostek Stałego Zespołu Okrętów NATO z Kanady, Polski i Rumunii uczestniczyły okręty ze Stanów Zjednoczonych, Turcji oraz Ukrainy.

 
16 września rano zakończyła się trzecia w historii misja SH-2G pod flagą NATO. Na zdjęciu z prawej załoga, która przebazowała śmigłowiec z okrętu do macierzystej bazy w Gdyni. (fot. kmdr ppor. Czesław Cichy)

W dniach od 5 lipca do 31 sierpnia ponad 200 osobowa załoga polskiej fregaty wraz z komponentem lotniczym i pododdziałem wojsk specjalnych weszła w skład Stałego Zespołu Okrętów NATO Grupa 2 (Standing NATO Maritime Group 2 - SNMG 2). Jednym z głównych zadań zespołu było przeciwdziałanie nielegalnemu przemytowi ludzi drogą morską w rejonie Morza Egejskiego. W ramach całej misji fregata ORP Kościuszko przebyła 12500 mil morskich, uczestniczyła w 11 akcjach zapobiegania aktom nielegalnej imigracji. Według ostrożnych szacunków, polscy marynarze namierzyli około 300 osób, które próbowały nielegalnie przedostać się do Europy drogą morską. Pomimo obecności w rejonie jednostek straży przybrzeżnej Turcji i Grecji oraz innych jednostek obu marynarek wojennych, w około 80% przypadków to załoga ORP Kościuszko jako pierwsza wykrywała łodzie z imigrantami i naprowadzała pozostałe jednostki na zlokalizowane cele. Misja okrętu została bardzo pozytywnie oceniona przez sojuszników, zwłaszcza Greków. Od wyjścia z Gdyni ORP Kościuszko zawinął także do 8 portów: Rota (Hiszpania), Augusta (Włochy), Konstanta (Rumunia), Pireus (Grecja), Souda (Grecja), Uzunada (Turcja), La Valetta (Malta) oraz Lizbona (Portugalia).

 
Na zdjęciu z lewej polski SH-2G podczas współpracy z rumuńską fregatą ROS Regina Maria, z prawej na pokładzie ORP Kościuszko. (fot. ppor. nawig. Kamil Grzyb)

Sojusz Północnoatlantycki utrzymuje w stałej rotacyjnej służbie cztery zespoły okrętów. Dwa z nich to zespoły fregat, dwa kolejne to zespoły sił przeciwminowych. Zadaniem tych wielonarodowych zespołów okrętów jest demonstrowanie solidarności członków sojuszu oraz realizacja jednego z najważniejszych zadań obronnych – zapewnienie bezpieczeństwa strategicznych morskich szlaków komunikacyjnych. W sytuacji kryzysowej państwa NATO nie mogą dopuścić do sparaliżowania transportu morskiego ponieważ to głównie tą drogą do zagrożonego kraju trafia pomoc humanitarna, surowce, paliwa oraz wsparcie bojowe. Zespoły okrętowe należą do najbardziej efektywnych elementów tzw. sił odpowiedzi - nie potrzebują budowy osobnej bazy logistycznej, przenoszą silne i zróżnicowane uzbrojenie, mogą prowadzić akcje embarga, kontroli żeglugi, osłony jednostek z dostawami humanitarnymi, ewakuować zagrożoną ludność. Mogą również stanowić bazę dla jednostek specjalnych czy piechoty morskiej wykonującej zadania w głębi lądu. Większość czasu zespoły te spędzają w morzu między innymi zgrywając współdziałanie wchodzących w ich skład okrętów oraz uczestnicząc w manewrach z marynarkami państw członkowskich i partnerskich NATO. W sytuacji kryzysowej niemal z marszu mogą być skierowane do realizacji zadań praktycznie w dowolnym rejonie globu.

Dla polskich marynarzy i lotników morskich to już kolejne, trzecie wejście do stałego zespołu fregat sojuszu. W 2006 i 2008 roku zdania w bliźniaczym Stałym Zespole Okrętów NATO Grupa 1 realizowała załoga ORP Pułaski. Marynarka Wojenna RP cyklicznie wydziela również siły do operującego głównie na Bałtyku, Morzu Północnym i Atlantyku Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej Grupa 1 (SNMCMG1). Aż dwanaście razy w jego składzie operowały polskie niszczyciele min, dwukrotnie okrętem flagowym tego zespołu był ORP Kontradmirał X. Czernicki.

 
Podczas rejsu przeprowadzono trening z uzbrajania SH-2G w bojową wersję torpedy MU-90.
(foto bosm. Piotr Schulz)

Galeria zdjęć
 
Śmigłowiec SH-2G jest przeznaczony do prowadzenia rozpoznania, wykrywania i identyfikacji jednostek nawodnych, poszukiwania, śledzenia i niszczenia okrętów podwodnych a także działań poszukiwawczo–ratowniczych i logistycznych. Jego wyposażenie stanowi radar obserwacji obiektów nawodnych oraz systemy wykrywania okrętów podwodnych: wyrzucane pławy radiohydroakustyczne i detektor anomalii magnetycznych. Maszynę tą przystosowano także do prowadzenia ognia z pokładowej broni strzeleckiej oraz przenoszenia torpedy MU-90 Impact. Załogę SH-2G stanowi dwóch pilotów oraz nawigator-operator systemów poszukiwawczo-uderzeniowych. W misji uczestniczył również personel techniczny odpowiedzialny za zabezpieczenie operacji lotniczych na pokładzie polskiej fregaty oraz wykonywanie obsług bieżących śmigłowca.

kmdr ppor. Czesław Cichy
oficer prasowy BLMW

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony