Constance Leathart: Zapomniana awiatorka II Wojny Światowej
Constance Leathart podczas II Wojny Światowej zasiadała za sterami Spitfire’ów i była jedną z pierwszych kobiet, które uzyskały licencję pilota, jednak jej niezwykła historia była w dużej mierze zapomniana.
W 1925 roku przyszła pilotka zapisała się na lekcje latania. W księgach aeroklubu Newcastle Aero widnieje podpis „CR Learhart”. Dopiero po jej przyjęciu wyszło na jaw, że pierwsza litera oznacza imię Constance. Ten krok zapoczątkował jej przygodę z lotnictwem i zaprowadził za stery mysliwców i bombowców w czasie II Wojny Światowej.
Początki jej lotniczej kariery nie były łatwe. Podczas pierwszego samodzielnego lądowania Learhart rozbiła pilotowany De Havilland DH.60 Moth, ale z wypadku wyszła bez zadrapania i jeszcze bardziej zdeterminowana. Kilka miesięcy później Leathart została pierwszą kobietą spoza Londynu, która zdobyła licencję pilota. W 1927 roku taki dokument posiadało tylko 20 Brytyjek.
Jako jedynaczka być może uważała, że ma coś do udowodnienia. Przyjaciółka rodziny Dora Ions wspomina, że ojciec Learhart zawsze pragnął mieć syna. Córka zakładała więc bardziej męskie stroje, by przypodobać się ojcu. Learhart miała własną skrzynkę z narzędziami, wiedziała jak jej używać i nie bała się brudzić sobie rąk. Razem z przyjacielem Walterem Runcimanem otworzyła warsztat naprawczy dla samolotów. Para startowała także w wyścigach lotniczych, w których oboje odnosili spore sukcesy. Constance miała nawet specjalny schowek zbudowany w kadłubie jej ulubionego górnopłata Comper Swift, w którym trzymała kosz piknikowy. Rzadko gdziekolwiek ruszała się bez niego.
Learhart nigdy nie wyszła za mąż. Była jedną z pierwszych kobiet, które wstąpiły do Air Transport Auxiliary - służby pomocniczej Royal Air Force, zajmującej się transportowaniem nowych, naprawionych i uszkodzonych samolotów pomiędzy fabrykami, zakładami naprawczymi, lotniskami bojowymi i złomowiskami na terenie Wielkiej Brytanii.
Wszyscy piloci o dobrym zdrowiu trafiali do dywizjonów bojowych, więc do jednostek transportowych w pierwszej kolejności przydzielano weteranów I Wojny Światowej. Gdy zapotrzebowanie zaczęło rosnąć, dowództwo RAF zgodziło się, by do ATA mogły wstępować także kobiety. Jak na świeżego rekruta Constance miała imponujący nalot: ponad 700 godzin na 16 typach samolotów.
Z początku kobietom przydzielano raczej proste, nużące zadania, jednak szybko doceniono ich umiejętności i posadzono za sterami myśliwców i bombowców. Prasa nie mogła się oprzeć historii kobiet pilotujących maszyny bojowe i szybko zainteresowała się tematem. Wiele z nich uwieczniono na fotografiach, jednak na żadnej z nich nie znajdziemy Leathart. Nie pasowała do stereotypu „pin-up girl”.
Jedna z kobiet służących w ATA tak wspomina spotkanie z Leathart: „Była niska i niewiarygodnie krępa. Byłam zdumiona, że mimo swojego wzrostu i ogólnego braku zwinności była zdolna do latania".
W dokumentach Leathart w ATA widnieje zapis: Technika pilotażu Leathart jest dobra i choć brakuje jej drobnych szlifów – lata bardzo bezpiecznie.
Po wojnie Leathart porzuciła latanie i osiadła na farmie w hrabstwie Northumberland, gdzie mogła cieszyć się spokojem i prowadzić schronisko dla uratowanych osiołków. Chciała zostać pochowana w nieoznakowanym grobie. Udałoby się jej zniknąć z tego świata bez śladu, gdyby nie przyjaciele Derek i Dora Ions. Obok grobu Leathart umieścili kamień, który wcześniej służył jako stopień do nieogrzewanego basenu Leathart – kobieta kąpała się w nim codziennie, niezależnie od pogody. Na kamieniu wyryto jej inicjały, jako dyskretny sposób na uczczenie pamięci jej osoby.
Komentarze