Przejdź do treści
Źródło artykułu

Uczestnik misji Apollo 17 na pokazach Sun n’Fun

Tylko 12 osób kiedykolwiek chodziło po powierzchni Księżyca, a tylko jedna z nich była naukowcem. Harrisona Schmitta, z zawodu geologa, będzie można spotkać na kilku imprezach z okazji 40 rocznicy misji Apollo 17, w tym na tegorocznych targach lotniczych Sun n’Fun.

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się 28 marca, astronauta szeroko opowiadał o doświadczeniach związanych z lotem na Księżyc. Jego statek został wyniesiony w kosmos przez rakietę Saturn V 7 grudnia 1972 roku. W odległości ok. 63 tys. km od Ziemi, zrobił słynne zdjęcie przedstawiające całą planetę, która jest nadal najczęściej zamawianą fotografią w NASA. Potem wraz z E.Cernanem wylądował na Księżycu, gdzie spędzili łącznie 75 godzin.

"Dwadzieścia dwie godziny byliśmy poza lądownikiem księżycowym. Wylądowaliśmy w górskiej dolinie, głębszej niż Wielki Kanion, która miała zaledwie dziewięć km szerokości", powiedział. „To było fascynujące doświadczenie spędzać czas na powierzchni Księżyca. Niebo było zupełnie czarne, ale krajobraz jasno oświetlony przez słońce. Połączenie dziwnego światła, niedostatek terenowych punktów orientacyjnych i  brak atmosfery powodowały trudności w ustaleniu odległości”, dodał.

Próbki geologiczne, które zostały wtedy zebrane, są dekady później wciąż analizowane, bowiem dzięki nowym technologiom można odkrywać ich nowe właściwości. Przy użyciu zaawansowanych technik jeden z badaczy znalazł ślady wody w próbce przywiezionej Księżyca, a niektóre prace doprowadziły nawet do powstania nowych teorii na temat pochodzenia ziemskiego satelity. Schmitt napisał niedawno książkę, "Return to the Moon", w której przekonuje, że byłoby ekonomicznie wykonalne, aby wysłać astronautów na Księżyc po izotop Helium-3, który na ziemi mógłby zostać wykorzystany do produkcji energii.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony