Raport: W 2010 r. zmniejszyło się bezpieczeństwo komercyjnych przewozów lotniczych
Londyńska firma Ascend, która prowadzi usługi konsultingowe dla branży lotniczej, poinformowała, iż w ubiegłym roku o 22 % wzrósł wskaźnik wypadków śmiertelnych w operacjach wykonywanych przez samoloty odrzutowe i turbośmigłowe, jednocześnie dodając, iż długotrwałe prognozy są jednak optymistyczne.
Cztery zeszłoroczne wypadki, z których żaden nie dotyczył amerykańskich przewoźników, stanowiły 65 procent wszystkich ofiar śmiertelnych wśród pasażerów. Obejmowały one styczniową katastrofę samolotu Ehtiopian Airlines w Bejrucie, majowe Air India w Mangalore i Afriquiyah w Trypolisie oraz lipcową Airblue w Islamabadzie. Analizując tendencje, które utrzymywały się w latach 90-tych, Ascend stwierdził, iż z dekady na dekadę, liczba wypadków zmniejsza się średnio o dziesięć rocznie.
"Wierzymy, że bezpieczeństwo lotnicze wciąż się poprawia", oznajmiła grupa. Chociaż w ciągu ostatnich 10 lat zginęło prawie 8000 pasażerów i członków załóg, to poprzednia dekada zebrała 11280 ofiar śmiertelnych. Statystyki Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) i specyfikacja dla rynku lotniczego w USA nie są jeszcze dostępne za 2010 rok, ale jak twierdzi portal AvWeb, przedstawione dane godne są uwagi.
Od 1990 do 2009 r., wskaźnik wypadków śmiertelnych na 100 000 godzin lotu dla regularnych przewoźników lotniczych w USA nie przekroczył 0.051, a w 2009 r. wartość ta wyniosła 0,01. Dane NTSB za lata 2002 (16,7 mln godzin lotu), 2007 (19 mln) i 2008 (18,5 mln), nie wykazały żadnych wypadków śmiertelnych. Dla amerykańskich przewoźników, łączna liczba zgonów w przewozach lotniczych w latach 1990-2009, obejmujących również te spowodowane aktami terrorystycznymi (nie ujętymi w statystykach wypadków), wyniosła 1601 na ponad 311 milionów godzin lotu.
Komentarze