Przejdź do treści
Źródło artykułu

Firma Thielert poszukuje inwestora

Firma Thielert Aircraft Engines GmbH ogłosiła, iż w ostatnim czasie odzyskała rentowność i obecnie poszukuje inwestorów, którzy wspomogą dalszą modernizację spółki. "Jest to bardzo dobry czas, aby rozpocząć poszukiwania nowego partnera biznesowego", powiedział Bruno M. Kubler, pełnomocnik rządu zarządzający masą upadłościową, który przejął firmę Thielert w 2008 r.

Sytuacja na rynku zdecydowanie się polepszyła i wielcy gracze, którzy chcą czerpać zyski z tego wzrostu, zaczynają ponownie inwestować. Kubler odniósł się również do światowych rynków kredytowych, których działania hamują sprzedaż statków powietrznych na całym świecie. Spółka Thielert prowadzi również działalność pod nazwą Centurion, którą firmuje produkowane silniki, jednakże Thielert GmbH działa także pod swoją oryginalną marką.

Po wstępnej reorganizacji w 2008 roku, ze względu na globalny kryzys finansowy, próba znalezienia inwestorów nie przyniosła jednak pożądanych rezultatów. Sprzedaż firmy załamała się ponieważ Diamond Aircraft – podstawowy odbiorca jej silników, pozyskał własnego dostawcę, spółkę Austro, która dostarczała jednostki do popularnych lekkich samolotów DA42. Thielert posiada także spory udział w rynku wojskowym, gdzie dostarcza silniki dla bezzałogowych statków powietrznych (UAV), ale przedsiębiorstwo nie ujawnia, czy kontrakty tego typu są wystarczające do utrzymania działalności.

Jak informuje Thielert, do września br., 3000 jego silników było w użyciu na całym świecie, co czyni je najpopularniejszymi lotniczymi silnikami diesla w historii. Żywotność jednostki Centurion 2.0 została niedawno zwiększona do 1500 godzin, a żywotność sprzęgła i skrzyni biegów zostały wydłużone do 600 godzin. Chociaż długości eksploatacji skrzyni biegów i sprzęgła wciąż nie spełnia zapowiedzi, które przedsiębiorstwo wygłosiło dwa lata po wprowadzeniu silnika, to jednak spółka twierdzi, że koszty operacyjne netto i wydajność są lepsze niż kiedykolwiek.
 


FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony