Przejdź do treści
Źródło artykułu

Firma Martin Jetpack gotowa do wejścia na giełdę

Po wielu latach działalności i prac nad swoim projektem, firma Martin Jetpack jest gotowa do sprzedaży w pierwszej ofercie publicznej udziałów swojej firmy w celu pozyskania środków na produkcję seryjną „latającego plecaka”. Według najnowszych informacji ma to się odbyć jeszcze przed końcem tego roku. „Aby dotrzeć do punktu, w którym się obecnie znajdujemy przeprowadziliśmy większość testów i jesteśmy gotowi do komercjalizacji", powiedział w tym tygodniu dyrektor spółki John Diddams.

Zarejestrowana w Nowej Zelandii firma ma nadzieję uzyskać ze sprzedaży akcji w ofercie publicznej 20 mln dolarów. W zeszłym miesiącu, spółka pozyskała 6,5 mln dolarów w prywatnej ofercie, przyciągając inwestorów głównie z Australii i Azji. Dotychczas udało się pozyskać około 40 zamówień na plecaki, z których każdy wart jest około 150 tyś. dolarów. Większość kupujących zamierza wykorzystać je do pierwszej pomocy i misji ratunkowych oraz jako wsparcie pracowników straży granicznej.

Dwa wentylatory kanałowe Jetpacka napędzane są 200 konnym silnikiem V4 o wadze około 60kg. Rama, na której osadzone są wszystkie jego elementy prawie w całości zbudowana jest z materiałów kompozytowych. Podzespoły odpowiedzialne za bezpieczeństwo pilota, to pełniący rolę stabilizatora komputer, specjalna, przeznaczona dla pilota klatka oraz otwierany za pomocą ładunku pirotechnicznego spadochron. Według danych zawartych na stronie internetowej firmy, wielofunkcyjny wyświetlacz Jetpacka jest w fazie przygotowania i powinien być gotowy w połowie 2015 roku.

Jetpack może poruszać się powietrzu do 30 minut z maksymalną prędkością około 72 km na godzinę. W planach firmy jest zbudowanie także wersji bezzałogowej oraz do celów szkoleniowych, symulatora i wersji treningowej. Dzięki temu każdy potencjalny użytkownik będzie mógł odbyć odpowiednie szkolenie, by w pełni bezpiecznie korzystać z urządzenia.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony