AP: amerykańskie służby usiłowały przekonać pilota Maduro, by pomógł w aresztowaniu dyktatora
Amerykańskie służby przez 16 miesięcy usiłowały skłonić pilota samolotu wenezuelskiego przywódcy Nicolasa Maduro, by zabrał maszynę w miejsce, gdzie dyktator mógłby zostać zatrzymany - donosi we wtorek agencja AP. Po fiasku próby Amerykanie usiłowali wzbudzić wątpliwości co do lojalności pilota.
Jak pisze Associated Press, powołując się na obecnych i byłych oficjeli USA, próba zwerbowania głównego pilota Maduro, pułkownika wenezuelskich sił powietrznych Bitnera Villegasa rozpoczęła się w kwietniu 2024 r. po otrzymaniu przez USA informacji o naprawie samolotów używanych przez wenezuelskiego przywódcę na Dominikanie. Funkcjonariusze HSI, służby podległej Ministerstwu Bezpieczeństwa Krajowego, spotkali się wówczas z Bitnerem i innymi pilotami Maduro pod fałszywym pretekstem, na końcu obiecując Villegasowi, że zostanie bardzo bogaty i uwielbiany przez rodaków, jeśli zgodzi się przekierować samolot z Maduro na pokładzie np. na Dominikanę, Portoryko czy do Guantanamo na Kubie.
Tam Maduro miałby zostać aresztowany w związku z ciążącymi na nim od 2020 r. w Stanach Zjednoczonych zarzutami o przewodzenie siatce przemycającej kokainę do USA z pomocą kolumbijskiej bojówki FARC. Pilot podczas spotkania miał nie udzielić jednoznacznej odpowiedzi, lecz dał agentowi HSI swój numer telefonu. Prowadzący sprawę agent Edwin Lopez miał od tego czasu wielokrotnie prowadzić rozmowy z Villegasem za pośrednictwem Whatsappa i Telegramu. Lopez kontynuował korespondencję nawet po przejściu na emeryturę w lipcu br.
Kiedy administracja Trumpa ogłosiła podniesienie nagrody za pomoc w zatrzymaniu Maduro z 25 do 50 mln dolarów, Lopez napisał do pilota, że „wciąż ma czas stać się bohaterem Wenezueli”, na co ten nie odpowiedział. Mężczyzna ponowił próbę we wrześniu, po czym otrzymał odpowiedź, że Wenezuelczycy nie są zdrajcami. W odpowiedzi Lopez wysłał mu wykonane z ukrycia zdjęcie z rozmowy Villegasa z amerykańskim agentem i dodał, że może zapewnić lepsze życie swoim dzieciom, wymieniając ich imiona. Po tej wymianie pilot zablokował numer Lopeza.
Następnego dnia były urzędnik administracji Trumpa Marshall Billingslea - znany wśród wenezuelskich działaczy opozycyjnych - zamieścił na platformie X wpis z życzeniami urodzinowymi dla pilota, załączając do niego jego zdjęcie oraz fotografię z jego spotkania z agentem HSI.
Jak zauważa AP, wpis ten odbił się szerokim echem w Wenezueli, a niedługo po nim, prezydencki samolot Maduro zawrócił tuż po wylocie z powrotem do Caracas. Mimo spekulacji o aresztowaniu pilota, pojawił się on w popularnym programie telewizyjnym prowadzonym przez wenezuelskiego ministra sprawiedliwości Diosdado Cabello, który chwalił patriotyzm pilota.
Associated Press komentuje, że epizod ten ilustruje „stopień — i często chaotyczny sposób — w jaki Stany Zjednoczone od lat starają się obalić Maduro, którego obwiniają o zniszczenie demokracji tego bogatego w ropę naftową kraju, a jednocześnie o zapewnienie wsparcia handlarzom narkotyków, grupom terrorystycznym i komunistycznej Kubie”.
Do publikacji dochodzi w momencie zwiększania presji przez USA na reżim Maduro, uderzeń na łodzie przewożące narkotyki m.in. z Wenezueli oraz zapowiedzi podobnych uderzeń przeciwko gangom narkotykowym na lądzie. W piątek Pentagon poinformował o skierowaniu do regionu operującego dotąd na Adriatyku lotniskowca USS Gerald R. Ford wraz z towarzyszącymi mu okrętami wojennymi. Trump poinformował też wcześniej o zatwierdzeniu tajnej operacji CIA wewnątrz kraju.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/