Przejdź do treści
Źródło artykułu

Badanie AOPA: Jak zachęcić więcej osób do general aviation?

Stowarzyszenie AOPA przeprowadziło na terenie Stanów Zjednoczonych badania dotyczące szkoleń lotniczych, które mają pomóc zrozumieć w jaki sposób Organizacja może zainteresować lotnictwem większą ilość osób i następnie utrzymać je w strukturach general aviation. Z uzyskanych wyników AOPA wyciągnęła kilka ciekawych wniosków.

W szczególności, jak twierdzi, branża szkoleniowa nie wykorzystuje czynnika „fajności” w lotnictwie, którego można by użyć, ponieważ uczniowie-piloci czują się wyjątkowo ze względu na umiejętności, jakich się uczą i nowy świat, jaki się przed nimi otwiera. Chociaż jest to badanie przeprowadzone w USA, wydaje się mało prawdopodobne, aby sytuacja w Europie była znacząco odmienna.

Wyniki pokazują, że ok. 70 procent uczniów-pilotów oceniło, że proces ich nauki był "bardzo dobry", podczas gdy tylko trzy procent stwierdziło, że był "bardzo zły". Jednym z decydujących elementów całego szkolenia była relacja z instruktorem. Dodatkowo studenci chcą czuć, że są cenieni przez ośrodki szkoleniowe, ale nie tylko dlatego, że zostawiają w nich duże pieniądze. W tym przypadku, niektórzy uczniowie twierdzili, iż szkolący ich instruktor, nie wydawał się dbać o to czy uczeń zda egzamin czy nie.

Ale to, co powinno być najbardziej akcentowane, to sama radość i przyjemność z przebywania w powietrzu, co oczywiście jest czynnikiem, który bardziej wpływa na uczniów niż instruktorów. Natomiast z drugiej strony, największym negatywnym aspektem nauki latania są koszty. Choć szkoły nie mają tutaj wielkich możliwości manewru, to mogą odnieść się do wielu innych kwestii. Wynik badania grupy respondentów sugeruje, że włączenie do ekskluzywnej, zorientowanej na osiągnięcia wspólnoty lotniczej jest dla nich potężną zachętą. Jennifer Storm, która kieruje inicjatywą AOPA's Flight Training Student Retention, stwierdziła iż: "Badania wykazują, że istnieje ogromna świadomość wyjątkowości bycia pilotem, którą  niespecjalnie wykorzystujemy".

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony