Przejdź do treści
Łukasz Kozak, trzymający drona klasy FS 500 (fot. aerodesign.put.poznan.pl)
Źródło artykułu

Barcelona Drone World Cup 2018 – relacja

W dniach 20-22 lipca 2018 r. w Les Comes (ośrodek mieszący się pod Barceloną) odbył się puchar świata w wyścigach dronów (Barcelona Drone World Cup). Zawody były organizowane przez FAI, kategoria to F3U. Łukasz Kozak z Politechniki Poznańskiej, jako członek koła Aerodesign Poznań reprezentował AKL w pucharze.

Konkurs polegał na jak najszybszym pokonaniu dwóch okrążeń po dość długim torze przygotowanym również pod klasę FS 500. Kategoria F3U w uproszczeniu charakteryzuje się maksymalnym rozmiarem śmigieł wynoszącym 6 cali, napięciem baterii nie mogącym przekroczyć 17V (4S) oraz masą mniejszą niż 1kg (w rzeczywistości drony wyścigowe mają masę zbliżoną do 500g z baterią). Maszyny te osiągają prędkości sięgające 160km/h a rozwijają je po około 2 sekundach. Jest to niezwykle widowiskowy sport. Sterowanie maszyną rozwiązane jest przy wsparciu FPV (First Person View), przez co piloci widzą na żywo obraz z kamer umieszczonych w dronach. Pozwala to na wykonywanie akrobacji i skomplikowanych manewrów na niewielkiej przestrzeni.


Każdy z zawodników mógł przygotować maksymalnie 3 maszyny. Z uwagi na wymagający tor, ogromne prędkości oraz delikatność maszyn. Zapasowe drony często zastępowały te, które uległy awarii/zniszczeniu podczas uderzenia w bramkę.

Harmonogram zawodów:
– Piątek (20.07) – 3 sesje treningowe
– Sobota (21.07) – 3 sesje kwalifikacyjne (liczy się średnia z 3 najlepszych okrążeń)
– Niedziela (22.07) – Najlepszych 32 pilotów wg. rozpisanej drabinki walczy o zwycięstwo (z każdego biegu kwalifikują się dalej miejsca pierwsze i drugie)


Stanowisko pilotów oraz spotterów podczas sesji kwalifikacyjnych. Na pierwszym planie Jan Wielgosz jako obserwator i Łukasz Kozak pilotujący drona.

Kilka słów o torze
Wielu pilotów było zaskoczonych tak ogromnymi bramkami. Przestrzeń przez jaką trzeba było przelecieć wynosiła ok. 3,5m na 3,5m (zwykle jest to ok. 1,5m na 1,5m). Jednak rozmiar ten był zwodniczy, stalowa rama na której opierała się konstrukcja, była destrukcyjna dla maszyn których piloci nie trafili w bezpieczną przestrzeń. Sama długość była również wyzwaniem. Organizatorzy zalecali używanie większych baterii niż zwykle, oraz efektywnych śmigieł. Czas jednego okrążenia był przewidziany na ok. 1 min. (Zdziwienie organizatorów było ogromne, gdy najszybsi piloci potrafili w ciągu 60 sekund pokonać aż dwa okrążenia). Poniżej nagranie jak wyglądała trasa.

Klasa FS 500
Klub organizujący zawody, planuje wraz z porozumieniem z FAI w przyszłości wprowadzić nową klasę dronów wyścigowych. Ma być to FS 500, charakteryzująca się znacznie większymi rozmiarami. Śmigła tych maszyn mają około 10 cali, sama waga waha się w granicach 1,5 – 2 kilogramów. Same maszyny są łatwiejsze do śledzenia przez widzów z racji na rozmiar. Z drugiej strony wymagają znacznie większej przestrzeni i są mniej zwrotne niż maszyny klasy F3U.


Były to pierwsze zawody na świecie gdzie odbył się wyścig więcej niż jednej takiej maszyny jednocześnie.

Podsumowanie zawodów
Niestety, ale Łukaszowi nie udało się dostać do najlepszej 32. Sędziowie liczyli średnią z trzech najlepszych okrążeń. Podczas jednej sesji kwalifikacyjnej można było zrobić tylko dwa kółka. Po pierwszej sesji czas osiągnięty przez członka AKL był wystarczający aby móc rywalizować w niedzielnych finałach. Jednak błąd podczas drugiej kwalifikacji oraz awaria drona podczas trzeciej spowodowały, że zaliczone były tylko czasy z pierwszej sesji. Wyżej ulokowani byli piloci z ukończonymi co najmniej trzema okrążeniami (pomimo gorszych czasów). Na pocieszenie, warto pogratulować Janowi Wielgoszowi, który zdobył drugie miejsce spośród około 60 pilotów z Europy. Doświadczenie zdobyte przez Łukasza z pewnością zaowocuje w kolejnych zawodach.


Pamiątkowe zdjęcie zawodników przy bramce startowej.

Poniżej nagranie transmisji z finałów.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony