Walentynki w Aeroklubie Kieleckim - relacja
14 lutego obchodzone jest Święto Zakochanych. Dlatego, jak mówi jedno z przykazań „Pamiętaj abyś Dzień Święty Święcił” i u nas nie mogło obyć się bez miłości, całusów, serduszek i ciepłej, lotniskowej atmosfery.
Świętowanie rozpoczęli skoczkowie spadochronowi, w sobotę 14 lutego. Jako że pogoda rozpieszczała nas tego dnia bezchmurnym niebem i wysoką temperaturą, udało się wykonać 5 wylotów, każdy z wysokości powyżej 3500m. Z racji, że miłość nie wybiera to każdy skoczek w powietrzu robił to, co kocha najbardziej. I tym sposobem odbyły się skoki w formacjach tak zwane RW, z „niekontrolowanym panowaniem" nad własnym ciałem potocznie zwane Freefly’em oraz pojawił się człowiek-wiewiórka- oblatywacz w swojej zacnej sukience zwanej Wingsuitem, który monitorował ATZ w poszukiwaniu swojej drugiej połówki.
Serduszko !
Człowiek wiewórka-oblatywacz czyli "Kuba"
Klonówka zimą
Wszyscy szczęśliwi, nie zmarznięci, bo przecież panowała tego dnia gorąca atmosfera (ale i tak ocieplane majtki, rajtuzy i rękawiczki się przydały) postanowili przedłużyć sobie Walentynki o kolejny dzień. Wykonując następnego dnia również 5 wylotów. A było to możliwe dzięki pięknej pogodzie, ulepszonemu samolotowi (przypominam, że już nie mamy „kabrioleta”) oraz umiłowaniu pilota do swojej maszyny, który postanowił sprawdzić możliwości swojej kochanki - Cessny 185.
Bowiem tego dnia, C-185 o numerach rejestracyjnych SP-AKZ za sprawą Bartka Walczaka – dzielnego pilota-inżyniera, w niedługim czasie 23 minut, wspięła się na wysokość 4125m n.p.m.!
Ale czad - taka wysokość w Masłowie
Proszę nie regulować odbiorników - taką oto wysokość odnotowały dzisiaj elektroniczne wysokościomierze na rękach kieleckich skoczków (reszta zegarków zepsuła się na 4000 m).
Powiem wam krótko - Masłów z takiej wysokości jeszcze nie był podziwiany.
I tak oto 15 lutego 2015 r. osiągnięto, jak do tej pory najwyższy pułap miłosnego uniesienia i zrozumienia w trójkącie, pomiędzy pilotem, samolotem i skoczkami.
Dla dzielnego pilota już szykujemy laurkę, a reszta niech żałuje, że nie skorzystała z dobrodziejstw jakie tego dnia dał nam pilot, samolot i pogoda. Kończąc ten spadochronowy romantyk „Walentynki 2015” uważam za udane, a pełni nadziei na następne rekordy, czekamy na kolejne święto państwowe.
Tak więc wszystkich chętnych (z kwiatami) zapraszamy na Dzień Kobiet w Aeroklubie Kieleckim.
Do zobaczenia w powietrzu. Pozdrawiam - KOLO
Komentarze