Przejdź do treści
38 Szybowcowe Mistrzostwa Polski w Klasie Otwartej
Źródło artykułu

Rywalizują na podniebnych trasach

– Wcale nie czuję się liderem tych zawodów – twierdzi podczas szybowcowych mistrzostw Polski w klasie otwartej na lotnisku Rudniki Zbigniew Nieradka z Aeroklubu częstochowskiego, obrońca tytułu szybowcowego mistrza Polski w tej klasie. Wygrał pierwszą konkurencję tych zawodów. Ale mówi: – Rywali jest wielu.

W piątek pogoda na lotnisku wyglądała sielankowo. Na niebie cumulusy, które dają dobre noszenia szybownikom. Ale na trasie ich konkurencji nie było tak bezproblemowo. Musieli radzić sobie z bezchmurnym niebem.

–  Do pierwszego punktu było niecałe 90 km. Po przelocie 40 km już nie było na niebie chmur – przyznaje Łukasz Grabowski, zwycięzca piątkowej konkurencji w klasie Klub A – Nie było wskaźników na niebie i trzeba było znaleźć te wznoszenia lub trafić na nie niechcący. Ale dało się lecieć do przodu. Starałem się trzymać cały czas odpowiednio wysoko i może dzięki temu udało mi się wygrać. Ten mój lot przebiegał spokojnie na bezpiecznym pułapie.

Marcin Ciepliński z Aeroklubu Stalowolskiego, który wygrał w konkurencji Klub B cieszy się, bo zapowiadało się, że będzie dużo ciężej, a okazało się lepiej.

– Przewidywania były, że będzie to zupełnie bezchmurna termika i ze będzie trzeba skradać się do ziemi i szukać noszeń. A to nie jest łatwe – przyznaje Marcin Ciepliński. – Pierwszy raz wygrałem konkurencję i to jest dla mnie wielka satysfakcja.

– Było ciężko – przyznaje Zbigniew Nieradka. – Prędkości super! Takie jak z ubiegłorocznych mistrzostw świata w klasie 18-metrowej w Teksasie! Ale trochę martwi mnie, że nie czuję szybowca, na którym latam. Na tych zawodach Nie czuję w nim powietrza. To był przypadek, że wygrałem tę konkurencję – dodaje skromnie pilot, który leciał z prędkością 140 km na godzinę. (wik) 

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony