Przejdź do treści
Źródło artykułu

Rudniki: Dociekliwe dzieciaki zwiedzały lotnisko

Uczniowie z zerówki Szkoły Podstawowej nr 21 w Częstochowie przyjechali w czerwcu na lotnisko Rudniki. Dzieci oglądały samoloty i szybowce, wsiadały do kabiny pilota. Rozmawiały z pilotami startującymi w szybowcowych mistrzostwach Polski. Na pytanie: czy im się podobało na lotnisku, odpowiedziały krzycząc: – Taaaaak!!!!! Aeroklub Częstochowski zaprasza na lotnisko Rudniki dzieci i ich rodziców zarówno w wakacje, jak i w przyszłym roku szkolnym.

Dzieci z zerówki Szkoły Podstawowej nr 21 oprowadzał po lotnisku Rudniki Artur Osmulski, pilot z Aeroklubu Częstochowskiego.

– Co to jest szybowiec? – pytał dzieci. I tłumaczył: – To taki samolot, tylko że jest bez silnika i bez śmigła.

Wyjaśniał uczniom, że szybowiec unosi się dzięki sile nośnej powstającej na skrzydle. A w locie wykorzystuje wykorzystuje prądy termiczne do zwiększenia wysokości i prędkości.

– A dlaczego szybowiec jest biały? – dociekał przewodnik. – Żeby się nie nagrzewał. Biały kolor odbija promienie słoneczne – wyjaśniał uczniom.

Najpierw dzieci zobaczyły kilkadziesiąt szybowców, które zawodnicy uczestniczący w mistrzostwach Polski i krajowych zawodach szybowcowych szykowali do startu. Oglądały, jak piloci krążą wokół statków powietrznych ze ściereczkami w dłoniach i polerują na błysk powierzchnię szybowca.

–  Musi być czysty i gładki, bo każdy brud zwiększa opór powietrza – tłumaczyli szybownicy.

– Jeśli chcecie latać w przyszłości, dobrze się uczcie i jedzcie dużo witamin – zachęcał dzieci Marek Herbreder, pilot szybowcowy ze Szczecina, uczestniczący w mistrzostwach Polski w klasie 15-metrowej. – Zajrzyjcie do modelarni. Tam instruktorzy nauczą was robić różne modele, także szybowców.


Spotkanie z Agatą Kaszczuk

Dzieci przekonały się, że szybowcami latają także dziewczyny. Rozmawiały z Agatą Kaszczuk, reprezentantką Polski w szybownictwie, która opowiedziała jak trafiłą do szybownictwa.

– Jako szesnastolatka jeździłam z rodzicami na wycieczki rowerowe, gdzie było lotnisko. Obserwowałam jak startują szybowce. Spodobało mi się. Postanowiłam spróbować – opowiadała Agata uczniom z SP nr 21.

Artur Osmulski pokazał dzieciom, jak wygląda spadochron i tłumaczył, dlaczego pilot musi być w niego wyposażony.

– Musimy mieć spadochron, bo latamy bardzo wysoko. To są tysiące kilometrów. Spadochron jest tylko na wszelki wypadek, bo szybownictwo to bardzo bezpieczny sport – zapewniał dzieci. – Może ktoś z was w przyszłości zainteresuje się szybownictwem. W Polsce szkolenie szybowcowe można zacząć już od 14. roku życia – tłumaczył przewodnik.

Dzieci sprawdzały czy wygodnie jest w kabinie szybowca. Siadały na miejscu pilota i udawały, że przymierzają się do startu. Oglądały też samoloty. Patrzyły, jak pilot tankuje paliwo do samolotu. Obserwowały, jak samoloty startują i lądują. A po obejrzeniu lotniska zrobiły sobie piknik na świeżym powietrzu. Miały jeszcze dość sił, żeby bawić się na lotniskowym placu zabaw.

– Wycieczki z przedszkoli i szkół chętnie przyjeżdżają na lotnisko Rudniki. I zawsze są u nas mile widziani – zapewnia Jacek Bogatko, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego. – Zapraszamy dzieci na lotnisko nie tylko w roku szkolnym, ale także i w wakacje. Zapraszamy na rodzinne wycieczki wraz z rodzicami – zachęca do odwiedzin lotniska Rudniki.


Artur Osmulski z dzieciakami

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony