Polecą załogi rodzinne
Aeroklub Częstochowski zaprasza pilotów z całej Polski na IV Jurajskie Zawody Samolotowe o Memoriał Piotra Sikorskiego, które odbędą się w połowie września br. na lotnisku Rudniki. To impreza lotnicza nie tylko dla zawodowców, ale i dla amatorów. – Liczymy, że w tym roku, tak jak w poprzednim, także dopiszą załogi rodzinne – mówi Michał Braszczyński, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego.
Organizatorzy planują memoriał w dniach 15-18 września br. Podobnie jak przed rokiem, będą to zawody rajdowo-nawigacyjne. Zawodnicy wystartują w dwuosobowych załogach: pilot z nawigatorem. Dostaną przed startem zadanie lotu. Będą musieli wykreślić trasę lotu, a także rozpoznać obiekty, których zdjęcia otrzymają przed wystartowaniem. Na trasie będą też punkty kontroli czasu, do których załogi powinny dolecieć jak najbardziej punktualnie. Będzie też oceniana precyzja lądowania – dokładność, z jaką samoloty muszą osiąść na ziemi w szczegółowo określonym miejscu.
– Mamy nadzieję, że i tym razem sprawdzi się ubiegłoroczna formuła zawodów, w których była konkurencja ogólna, rodzinna. Bardzo chcielibyśmy, żeby w memoriale wystartowały rodziny lotnicze – mówi Michał Braszczyński. – Zapraszamy początkujących pilotów i tych, którzy na razie tylko marzą o lataniu. Ale z radością powitamy też na zawodach doświadczonych pilotów. Postaramy się, aby i dla jednych, i dla drugich była to ciekawa i miła impreza.
IV Jurajskie Zawody Samolotowe będą Memoriałem Piotra Sikorskiego – częstochowskiego pilota, który 22 lipca 2007 roku zginął wraz z żoną, synem i dwójką przyjaciół podczas wypadku lotniczego w Bieszczadach.
– Piotr jako pilot imponował wiedzą, którą posiadł w dużej mierze poprzez swoje duże zaangażowanie i zainteresowanie, zanim jeszcze rozpoczął szkolenia lotnicze. Był wyjątkowo zdyscyplinowany – podkreśla Włodzimierz Skalik, prezes Aeroklubów: Polskiego i Częstochowskiego. – Był członkiem Zarządu Aeroklubu Częstochowskiego i chętnie służył swoim doświadczeniem menedżera. W dużym stopniu wpierał nas przy uruchamianiu trudnej działalności obrotu paliwem lotniczym, co od lat wyróżnia lądowisko w Rudnikach koło Częstochowy spośród lotnisk sportowych w Polsce. Był bardzo konkretny, kreatywny, swoją postawą mobilizował innych do pracy. Piotr był człowiekiem wyjątkowo pogodnym, uczynnym. Potrafił znakomicie odnaleźć się w gronie młodszych koleżanek i kolegów. Budził zaufanie jak mało kto. Dla mnie był po prostu przyjacielem… – dodaje Włodzimierz Skalik.
Piloci z Aeroklubu Częstochowskiego zawsze podkreślają, że Piotr Sikorski zginął nie przez brawurę, a bezpieczeństwa przestrzegał przede wszystkim.
– To ironia losu – mówią o tym tragicznym wypadku.
Adama Sikorskiego cieszy coroczny memoriał lotniczy poświęcony pamięci jego brata. I podoba mu się formuła tych zawodów.
– Brat jest dla mnie ikoną. Wciągnął mnie we wspólne pasje. Gdy teraz lecę, wiem, że nie mam bezpiecznika na ziemi – mówi Adam Sikorski. – Jeden wylatywał, a drugi był na ziemi. To dawało poczucie bezpieczeństwa, że gdyby doszło do wypadku, ten drugi wszystkim się zajmie – rodziną, biznesem. Przez tę świadomość lepiej się nam latało – przyznaje. – Teraz latam tylko tyle, ile jest potrzebne do utrzymania uprawnień lotniczych. Głównie ze względu na rodziców, nacisk z ich strony. Ale nie przestanę latać. To pasja, której się nie rzuca. To zbyt wspaniałe i silne odczucie – dodaje brat Piotra.
A dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego podkreśla, że dla środowiska lotniczego ważne są te coroczne zawody.
– Przez organizację memoriału chcemy zachęcić do uprawiania latania rajdowo-nawigacyjnego i pokazać, że jest to jednak sport bezpieczny – podsumowuje Michał Braszczyński. (wik)
Komentarze