Pilotów dla wojska szkolą cywile z Aeroklubu Częstochowskiego
Kandydaci na przyszłych pilotów wojskowych szkolą się na lotnisku w Rudnikach. Tu odbędą swój pierwszy samodzielny lot. Uczą ich piloci z Aeroklubu Częstochowskiego.
Do Rudnik przyjechali adepci lotnictwa wojskowego zakwalifikowani wstępnie do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lotniczych w Dęblinie. Kurs zorganizowało dla nich Ministerstwo Obrony Narodowej.
Uczestniczy w nim 15 młodych ludzi. To ich pierwszy kontakt z lotnictwem. Może uda się nam zaszczepić w nich prawdziwe lotnictwo – ma nadzieję Michał Braszczyński, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego.
Kursanci zanim trafią do dęblińskiej „szkoły orląt”, na rudnickim lotnisku przekonają się, czym jest latanie.
Szkolimy ich tak samo jak kandydatów na pilotów cywilnych – mówi Przemysław Piekarski, szef wyszkolenia Aeroklubu Częstochowskiego.
A Włodzimierz Skalik, prezes Aeroklubu Polskiego dodaje: – Poruszamy się we wspólnej przestrzeni – i piloci wojskowi, i cywilni. Chcemy, żeby przyszli piloci wojskowi mieli świadomość, co się obok nich dzieje, na jakich zasadach funkcjonuje lotnictwo cywilne.
Kursanci na razie przechodzą kurs teoretyczny, podczas którego poznają przekrój zagadnień na temat: człowiek – jego możliwości – ograniczenia. Muszą mieć wiedzę na temat tego, co jest związane ze zdrowiem i ograniczeniem ludzkiego organizmu.
Przedstawiamy zachowanie ludzkiego organizmu w ekstremalnych sytuacjach, jak ciało człowieka reaguje na ziemi, a jak na wysokości 1 tys. czy 5 tys. metrów. Kiedy jest potrzebny do użycia tlen, a kiedy nie. Jak na ludzki organizm może oddziaływać – mówi Przemysław Piekarski.
Kandydaci na pilotów wojskowych uczą się o budowie atmosfery, zjawiskach atmosferycznych, zagadnieniach związanych z klimatem.
Uczymy ich, jak przeliczyć trasę, jak zanalizować pogodę, by na podstawie własnych obserwacji, analizy dostępnego materiału w Internecie potrafili startować w odpowiednich warunkach, umieli podjąć odpowiednią decyzję – lecieć czy nie – tłumaczy Piekarski.
Ale wykłady to nie wszystko. Kursanci wsiądą także do samolotów.
Czytaj całość artykułu na stronie Aeroklubu Częstochowskiego.
Do Rudnik przyjechali adepci lotnictwa wojskowego zakwalifikowani wstępnie do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lotniczych w Dęblinie. Kurs zorganizowało dla nich Ministerstwo Obrony Narodowej.
Uczestniczy w nim 15 młodych ludzi. To ich pierwszy kontakt z lotnictwem. Może uda się nam zaszczepić w nich prawdziwe lotnictwo – ma nadzieję Michał Braszczyński, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego.
Kursanci zanim trafią do dęblińskiej „szkoły orląt”, na rudnickim lotnisku przekonają się, czym jest latanie.
Szkolimy ich tak samo jak kandydatów na pilotów cywilnych – mówi Przemysław Piekarski, szef wyszkolenia Aeroklubu Częstochowskiego.
A Włodzimierz Skalik, prezes Aeroklubu Polskiego dodaje: – Poruszamy się we wspólnej przestrzeni – i piloci wojskowi, i cywilni. Chcemy, żeby przyszli piloci wojskowi mieli świadomość, co się obok nich dzieje, na jakich zasadach funkcjonuje lotnictwo cywilne.
Kursanci na razie przechodzą kurs teoretyczny, podczas którego poznają przekrój zagadnień na temat: człowiek – jego możliwości – ograniczenia. Muszą mieć wiedzę na temat tego, co jest związane ze zdrowiem i ograniczeniem ludzkiego organizmu.
Przedstawiamy zachowanie ludzkiego organizmu w ekstremalnych sytuacjach, jak ciało człowieka reaguje na ziemi, a jak na wysokości 1 tys. czy 5 tys. metrów. Kiedy jest potrzebny do użycia tlen, a kiedy nie. Jak na ludzki organizm może oddziaływać – mówi Przemysław Piekarski.
Kandydaci na pilotów wojskowych uczą się o budowie atmosfery, zjawiskach atmosferycznych, zagadnieniach związanych z klimatem.
Uczymy ich, jak przeliczyć trasę, jak zanalizować pogodę, by na podstawie własnych obserwacji, analizy dostępnego materiału w Internecie potrafili startować w odpowiednich warunkach, umieli podjąć odpowiednią decyzję – lecieć czy nie – tłumaczy Piekarski.
Ale wykłady to nie wszystko. Kursanci wsiądą także do samolotów.
Czytaj całość artykułu na stronie Aeroklubu Częstochowskiego.
Źródło artykułu
Komentarze