Przejdź do treści
Maciej Tomaszewski, Michał Klimaszewski i Piotr Markuszewski podczas kursu na lotnisku Rudniki
Źródło artykułu

Akrobacja to dla wielu pilotów esencja latania

Już druga edycja kursu przygotowawczego do szkolenia w akrobacji podstawowej i akrobacji wyższej odbyła się w miniony weekend na lotnisku Rudniki. Następne Aeroklub Częstochowski szykuje jeszcze tego lata. A miłośników latania na plecach czeka intensywne szkolenie, także praktyczne. – Ośrodek szkolenia akrobacji szybowcowej rozpoczął swoją działalność – cieszy się Włodzimierz Skalik, prezes aeroklubów: Polskiego i Częstochowskiego. – Chcemy ukierunkować młodych pilotów z Aeroklubu Częstochowskiego na tę atrakcyjną dyscyplinę lotniczą, ale i zaproponować szkolenie akrobacyjne całemu środowiskowi lotniczemu z kraju i za granicy – podkreśla.

Do dyspozycji instruktorów i kursantów są najnowocześniejsze szybowce wyczynowe: jednomiejscowy Swift i dwumiejscowy Fox. Na lotnisku Rudniki jest już także nowoczesna wyciągarka wyposażona w specjalną, syntetyczną linę, która umożliwia hole szybowców na wysokość nawet ponad 1000 metrów.

– Prowadzimy szkolenia w akrobacji podstawowej, średniej i wyższej – informuje Sławomir Talowski, instruktor akrobacji szybowcowej z Aeroklubu Częstochowskiego.

W miniony weekend na lotnisku Rudniki przeprowadzono już drugi kurs przygotowawczy do szkolenia w akrobacji podstawowej z wybranymi elementami akrobacji wyższej. W trakcie kursu odbywały się loty pokazowe.

– Pilot akrobacyjny ma dużo większy spokój w codziennym lataniu. Ma większe wyczucie sprzętu szybowca i samolotu – podkreśla Maciej Pospieszyński, instruktor akrobacji szybowcowej, który prowadził zajęcia w ten weekend. – W sytuacji nietypowej dzięki treningowi akrobacji dużo łatwiej mu się odnaleźć i ma więcej czasu na reakcję.


Zajęcia prowadził Maciej Pospieszyński (pierwszy z prawej)
 

Maciejowi Tomaszewskiemu z Aeroklubu Ziemi Zamojskiej akrobacja szybowcowa podobała się – jak przyznaje – od zawsze i jak tylko pojawiła się możliwość przyjechał na kurs na lotnisko Rudniki.

– Podoba mi się ta adrenalina i specyficzna atmosfera podczas akrobacji – mówi Maciej Tomaszewski. – Ale podczas akrobacji ćwiczy się sytuacje, które nieoczekiwanie mogą znaleźć się podczas normalnego lotu. To podnosi nasze umiejętności. Pozwala odpowiednio zareagować i wybronić się z sytuacji nieprzewidzianych.

Piotr Markuszewski z Aeroklubu Nadwiślańskiego lata na szybowcach i samolotach, a na kurs akrobacji zdecydował się, żeby się sprawdzić.

– Startuję w mistrzostwach Polski juniorów na przelotach. Zawsze chciałem się sprawdzić i nabrać większej pewności siebie – przyznaje Piotr Markuszewski. – W szybownictwie ważny jest czas reakcji. Porusza mnie ciągle piękno tego latania.

Dla Michała Klimaszewskiego z Aeroklubu Nadwiślańskiego, który przyjechał na kurs na lotnisko Rudniki, akrobacja to czysta przyjemność.

– Przeloty mnie męczą – mówi żartobliwie. – Akrobacja to pasja rozwinięta u mnie bardzo dawno. To dla mnie esencja całego latania. Kręci mnie ta precyzja, finezja. W akrobacji szybowcowej trzeba wszystko dokładnie zaplanować, przewidzieć, co się będzie działo. Nie da się poprawić figury pracą silnika. Zajęcia w Aeroklubie Częstochowskim prowadzi wysoko kwalifikowana kadra. Można ich podpatrzeć i podpytać. W sierpniu mam już zaklepany urlop i przyjeżdżam na lotnisko Rudniki na szkolenie w akrobacji szybowcowej – opowiada Michał Klimaszewski.

Aeroklub Częstochowski planuje kolejne edycje kursu przygotowawczego, a dla tych, którzy chcą zdobyć odpowiednie uprawnienia w akrobacji podstawowej czy akrobacji wyższej szykuje intensywne szkolenie nie tylko teoretyczne, ale przede wszystkim praktyczne.

– Zapraszamy zarówno tych pilotów, którzy chcą podnieść poziom pilotażu i bezpieczeństwa latania, jak i tych, którzy chcą się zająć akrobacją pod względem zawodniczym – zachęca do udziału w szkoleniu Jacek Bogatko, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego. (wik)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony