Szybowcowe zawody na celność lądowania na zakończenie sezonu w Bydgoszczy
11 października w Aeroklubie Bydgoskim rozegrano coroczne szybowcowe zawody na celność lądowania - V Memoriał Michała Kurzei, które tradycyjnie zamykają sezon szybowcowy.
Chłodną, wietrzną i słoneczną aurę w dniu zawodów przyniósł skandynawski wyż zalegający od początku października swoim wschodnim krańcem nad Polską. Dał niełatwe warunki do rozegrania zawodów na celność lądowania. Silny i porywisty wschodni wiatr, turbulentne powietrze, termika i rotory nad lasem na prostej do lądowania porozstawiały faworytów po kątach. Już po pierwszych lądowaniach było wiadomo, że wyniki znane z ostatnich konkursów różniące się centymetrami, w tym roku znacząco się powiększą.
Na tegoroczne zawody zgłosiło się 35 osób, a jego otwarła formuła przyciągnęła wielu pilotów nie tylko z naszego klubu, ale także z zaprzyjaźnionego Aeroklubu Kujawskiego. Nasza wrodzona gościnność ponownie nie pozwoliła nam wygrać. Pierwsze miejsce powędrowało do przedstawiciela Kujawiaków Macieja Ojczenasz, drugi był reprezentant AB z tegorocznej grupy podstawowej Ryszard Jendrzejewski, a honor bydgoskich instruktorów uratował Mateusz Zakrzewski. Gratulujemy zwycięzcom.
Zawody te tradycyjnie zamykają sezon szybowcowy. V memoriał Michała Kurzeji to przede wszystkim pamięć o naszym tragicznie zmarłym koledze. Odwiedziliśmy mogiłę Michała i uczciliśmy minutą ciszy na przedlotowej odprawie.
***
Piękny długi i bogaty. Tak można by było w trzech słowach zawrzeć prawdę o minionym sezonie szybowcowym 2015. Piękny, ponieważ obfitował w bardzo wiele dni lotnych. Długi, ponieważ dzięki wysiłkowi organizacyjnemu klubu udało nam się zacząć pierwsze loty już w marcu. Bogaty, ponieważ przyniósł srebro, 3 diamenty i 14 uprawnień do III klasy szybowcowej. Czworo bydgoskich szybowników przekroczyło resursy 100 godzin nalotu, a kilku pozostałych uplasowało się w pobliżu tej liczby.
Można ze spokojem napisać, że to był sezon udany. Na początek kilka liczb. Wylataliśmy jako sekcja 827 godzin w 1999 lotach ogółem. Najobfitszymi dniami był 22 maja gdzie nalataliśmy 42h 57min, a 7 czerwca padł rekord ilości startów w liczbie 54. Tradycyjnie najaktywniejszym zawodniczo był Krzysztof „Anioł” Sobiecki, uczestniczący w tym roku w Mistrzostwach Polski i trzech innych zawodach w klasie klub-A na jantarze std.2, ale duch zawodniczy także mocno obudził się u innych szybowników. Wyróżnić należy kilku z nich. Daniel Nowicki, który na swoim nowo nabytym szybowcu PW-5 walczył w 3 tegorocznych zawodach w klasie klub-B, Mateusz Zakrzewski brał udział w dwóch Regionalnych Zawodach Szybowcowych na swoim ASW-19. Debiutujący zawodniczo Wojtek Fajga i Artur Lech na RZS’ach w Lisich Kątach dołączyli do wyżej wymienionych tworząc bardzo silny bydgoski team. To naprawdę cieszy. Na duże słowa uznania zasłużył ostatni z wymienionych. Artur w tym roku zrobił licencję, wylatał ponad 120h, zaliczył zawody i zrobił ogromne szybowcowe postępy. Biorąc pod uwagę wysoką aktywność zawodową i manewry w znajdowaniu czasu na latanie ten wynik robi wrażenie.
Nasz klub tradycyjnie najbardziej skupiony był na szkoleniu. Dzięki zaangażowaniu szefa szkolenia Piotra Trzaskawki oraz całego grona bydgoskich instruktorów udało się nam wyszkolić w tym roku 14 osób, z czego znakomita większość (!!!) nie poprzestała na szkoleniu podstawowym i kształci się dalej. Kilku z nich w tym sezonie przeszło szkolenie za wyciągarką łącznie z przeszkoleniem w starcie za samolotem, ćwiczeniami na celność lądowania i laszowaniem na szybowiec jednosterowy. Większość trudu w szkoleniu podstawowym wziął na barki w tym roku Andrzej Bednarz. Jego instruktorski nalot może nie jest zdumiewający, ale ilość wykonanych lotów owszem. Pan Andrzej wykonał 497 lotów szkolnych w czasie 61 godzin. To ogrom pracy. Szkolenie to także praca naszych kolegów pracujących na wyciągarce. Witek Tarka, Wojtek Fajga, a także Ernest Banek spędzili setki godzin po drugiej stronie sznurka. Dziękujemy.
Aktualne przepisy europejskie dopuszczają szkolenie osób od 14 roku życia. Tak się też stało w naszym klubie. Martyna Walińska, jako najmłodsza w historii klubu szybowniczka pierwsza z całej tegorocznej grupy zakończyła szkolenie podstawowe, a równie młody Arkadiusz Kępiński dzielnie dotrzymywał jej kroku. Nie było to łatwe. Niezwykła pasja i chęć do latania Martyny zamieniały się w obecność na lotnisku, nawet w dni nielotne. Cieszą nas także powroty „starych” szybowników. Niektórzy po kilkunastoletniej przerwie wracają do nas ciesząc sie lataniem. Nas także to cieszy. Tego dnia, dwojgu uczniom pilotom tzw. rzutem na taśmę udało się szczęśliwie skończyć szybowcowe szkolenie podstawowe za samolotem. Szczęście w nieszczęściu, ponieważ wraz z uroczystością zakończenia sezonu mieli tradycyjny kontakt z laszownikiem przy udziale prawie czterdziestu gratulujących sukcesu. Przyłączamy sie do gratulacji życząc tyle startów i lądowań... bez opuchlizny.
Sezon się oficjalnie skończył, ale mamy nadzieję wykorzystać jeszcze kilka dni tego roku i podtrzymywać nawyki w lotach za wyciągarką.
Oby do wiosny...
Galeria zdjęć na stronie: www.aeroklubbydgoski.pl
Komentarze