Przejdź do treści
F-16 z 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego w locie (fot. 31BLT)
Źródło artykułu

COMAO w ćwiczeniu Anakonda23

11 maja w ramach ćwiczenia Anakonda23, samoloty F-16 z 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego zrealizowały misję COMAO (Composite Air Operation) w polskiej przestrzeni powietrznej.

Udział w tym przedsięwzięciu brały samoloty 2SLT i 1SLT - MiG29 a także szwedzkie samoloty Saab JAS 39 Gripen, z którymi polskie F-16 realizują loty w ramach ćwiczenia Aurora23, wchodzącego w federację ćwiczeń z Anakondą.

Jak zaznacza ppłk pil. Arkadiusz Pietrzak – podobnie jak każda operacja powietrzna realizowana na współczesnym polu walki, misja ta łączyła w sobie wszystkie domeny operacyjne: lądową, powietrzną, morską, cyber oraz kosmiczną. Jak podkreśla – połączenie  to jest niezbędne do tego by misja odniosła sukces, aby dzięki możliwościom jakie posiadają wszystkie zaangażowane w operację siły doprowadziły do osiągnięcia zakładanego celu.  Celu, którego nie zdobywa się dziś w jednej domenie. Ponieważ brak połączenia powoduje, że efekt nie będzie albo tak spektakularny jak założono, albo w ogóle się go nie osiągnie. Dopiero pełna synchronizacja i perfekcyjne opanowanie współpracy we wszystkich wymienionych wcześniej domenach może przynieść sukces.

Tych pięć domen trzeba zgrać w czasie żeby osiągnąć jeden cel – podkreśla ppłk Pietrzak – cel połączonego dowództwa, którym w przypadku ćwiczenia Anakonda23 jest Dowództwo Operacyjne.

F-16 z 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego w locie (fot. 31BLT)2

(fot. 31BLT)

W czwartkowej misji COMAO cel ten był realizowany przez siły wydzielone w głównej mierze z 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, a zasadniczo z samej 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego, która wydelegowała do realizacji tego zadania mission commandera (MC) – czyli dowódcę całego ugrupowania. MC mając przed sobą cele jakie założyło połączone dowództwo, zbiera wszystkie informacje niezbędne do realizacji zadania i tak układa swój „package” czyli kompozycję sił i środków, żeby zrealizować to zadanie najbardziej efektywnie i bezpiecznie dla całego ugrupowania.

Wyzwaniem towarzyszącym realizacji misji COMAO – mówi ppłk Pietrzak – jest to, że jeden człowiek, czyli mission commander, delegowany spośród wszystkich platform realizujących to zadanie musi połączyć je wszystkie znając ich możliwości i ograniczenia, żeby w całym procesie planowania zsynchronizować  je i połączyć, a w rezultacie zrealizować główny cel, wokół którego toczy się całe planowanie misji. A żeby ten cel osiągnąć niezbędne jest współdziałanie sił powietrznych z pozostałymi rodzajami wojsk, synchronizacja pozostałych domen i zgranie ich w czasie – podkreśla ppłk.

Mission commander, czyli doświadczony pilot, znający swoją platformę w ciągu jednego dnia planistycznego musi zgrać posiadane przez siebie strzępki informacji, zdobyć informacje których mu brakuje, po to by jak najskuteczniej i jak najefektywniej wykorzystać wszystkie siły i środki jakimi dysponuje. Tymi siłami i środkami jest nie tylko lotnictwo, nie tylko statki powietrzne, ale wszystkie środki wspierające, które działają na korzyść tegoż dowódcy, który w danym momencie zarządza tymi wszystkimi pięcioma domenami. 

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony