Przejdź do treści
Lotnictwo – Numer Specjalny 20
Źródło artykułu

Lotnictwo – Numer Specjalny 20 już w sprzedaży

Wydawnictwo MagnumX przygotowało dla sympatyków lotnictwa Numer Specjalny 20 "Lotnictwa", który dostępny jest już w salonach prasowych.

W Numerze Specjalnym 20 polecamy:

Polsko-bułgarska współpraca lotnicza w okresie międzywojennym
W latach 30. XX wieku Carstwo Bułgarii prowadziło z Polską ożywioną współpracę lotniczą, której rezultatem były zakupy samolotów bojowych PZL-24 i PZL-43 produkcji Państwowych Zakładów Lotniczych oraz szkolenie w naszym kraju kadr odbudowywanego bułgarskiego lotnictwa wojskowego. Współpraca rozwijała się z korzyścią dla obu stron, a w chwili wybuchu II wojny światowej negocjowano kolejne poważne kontrakty, w tym budowę licencyjną samolotów polskiej konstrukcji w fabryce zbudowanej według polskiego projektu.

Fairey Battle
Fairey Battle był jednym z przedstawicieli modnej w latach 20. i 30. kategorii jednosilnikowych lekkich bombowców. W okresie projektowania i budowy prototypu był bardzo nowoczesnym samolotem o wysokich osiągach. Jednak kilka lat później był już koncepcyjnie przestarzały i nie odpowiadał wymaganiom pola walki. Boleśnie potwierdziła to kampania we Francji w 1940 r., podczas której jednostki wyposażone w te samoloty poniosły ogromne straty. Później Battle zostały z powodzeniem wykorzystane do szkolenia i holowania celów powietrznych.

Kawasaki Ki-102 Randy
Kawasaki Ki-102 był jednym z ostatnich typów samolotów wprowadzonych do uzbrojenia Lotnictwa Japońskiej Armii Cesarskiej przed zakończeniem drugiej wojny światowej. Jego geneza sięga 1942 r., kiedy rozpoczęto projektowanie następcy Ki-45 kai Toryū – dwusilnikowego myśliwca Ki-96. Półtora roku później na bazie Ki-96 powstał szturmowiec Ki-102 otsu, a potem myśliwiec wysokościowy Ki-102 kō. Pod koniec wojny opracowano również wersję myśliwską nocną Ki-102 hei.

Miasiszczew M-4 Bison-A
Bombowiec strategiczny Miasiszczew M-4 był pierwszą radziecką maszyną zdolną przeprowadzić uderzenie na terytorium Stanów Zjednoczonych. Prace nad nowym strategicznym bombowcem dalekiego zasięgu, którego planowana szybkość miała wynosić około 900 km/h, biuro konstrukcyjne Miasiszczewa OKB-23 rozpoczęło w marcu 1951 roku. Pierwszy egzemplarz oblatano 20 stycznia 1953 roku. Lot trwał siedem minut. Samolot po raz pierwszy publicznie zaprezentowano 1 maja 1954 roku podczas defilady pierwszomajowej w Moskwie. Choć Miasiszczew M-4 został zbudowany w ograniczonej liczbie egzemplarzy, które szybko wycofano z jednostek bojowych i przebudowano do roli powietrznych tankowców, stał się postrachem Ameryki.

Gloster Javelin
Myśliwiec przechwytujący Gloster Javelin znajduje się nieco w cieniu legend zimnowojennego RAF-u: Huntera i Lightninga. Przyczyn tego stanu rzeczy można szukać w trudnym dzieciństwie maszyny, zwanej przez pilotów Flatiron (pol. Żelazko).
Bezpośrednio po drugiej wojnie światowej jedynym obrońcą nocnego nieba Wielkiej Brytanii był poczciwy Mosquito, coraz bardziej odstający od możliwości ówczesnych samolotów bombowych, nawet takich jak Boeing B-29 Superfortress, a tym bardziej od bombowców o napędzie odrzutowym, których era właśnie się zaczynała. Do pewnego stopnia dziurę w systemie obrony załatano za pomocą wersji nocnych myśliwca Gloster Meteor i de Havilland Vampire, było to jednak rozwiązanie tymczasowe i niezadowalające. Potrzebny był skok jakościowy czy też – jak powiedzielibyśmy dzisiaj – myśliwiec nowej generacji.

Hptm. Hans Joachim Marseille – afrykańska gwiazda Luftwaffe
W latach 1941–1942 nad afrykańskim niebem walczył w szeregach Luftwaffe pilot, który przeszedł do legendy wojny na pustyni. W ciągu 18 miesięcy służby w Afryce Hans-Joachim Marseille odniósł 151 zwycięstw powietrznych, ustanawiając tym samym niepobity do końca wojny rekord zwycięstw powietrznych, jeśli chodzi o walki pilotów myśliwskich Luftwaffe przeciwko lotnictwu aliantów zachodnich. Sukcesy te wydawały się tak niewiarygodne, że po wojnie ich prawdziwość była kwestionowana, prace historyków lotnictwa, przede wszystkim Christophera Shoresa, wykazały jednak, że meldunki Marseille nie dość że były składane w dobrej wierze, to jeszcze ich wiarygodność plasuje się znacznie powyżej przeciętnej.

Zapraszamy do zapoznania się z fragmentem Numeru Specjalnego 20 "Lotnictwa" na stronie: www.magnum-x.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony