Dron sfotografowany z samolotu na podejściu do LAX
13 grudnia, Simon Pollock z Melbourne, który znajdował się na pokładzie samolotu wykonującego podejście do lądowania na lotnisku w Los Angeles (LAX), przez okno zobaczył w niewielkiej odległości od samolotu bezzałogowy statek powietrzny i zrobił mu zdjęcie.
Na swoim profilu napisał, że wyjrzał przez okno i zobaczył drona w odległości co prawda kilkuset stóp, ale zaczął się zastanawiać co by było, gdyby był on bliżej i wpadł do silnika. Fotografik skomentował sytuację twierdząc, że niektórzy ludzie są całkowicie głupi.
Rejs z San Francisco do Los Angeles był wykonywany samolotem Embraer 175. Po lądowaniu Pollock mówił, "Znajdowaliśmy się na końcowym podejściu do lądowania, gdy patrząc przez okno zobaczyłem migające światła obiektu, który myślałem, że jest samolotem. Był przed nami i tuż po lewej stronie, a następnie ruszył w naszą stronę, ale nie za szybko. Zajęło mi to kilka sekund, zanim zdałem sobie sprawę, że to nie jest samolot i że to coś unosi się w powietrzu. Potem zaświeciły mi się małe migające światła i można było rozpoznać, że to był dron DJI Phantom lub model zbliżony do niego”.
Wykonywanie lotów bezzałogowym statkiem powietrznym jest zabronione w odległości mniejszej niż 5 mil od każdego lotniska w Stanach Zjednoczonych. Nie wolno również wznosić się konstrukcjami tego typu na wysokość powyżej 400 stóp. W tym przypadku oba te przepisy zostały złamane.
Więcej informacji na temat tego zdarzenia dostępnych jest tutaj (LINK)
Komentarze