Przejdź do treści
Źródło artykułu

"Rz": Jeśli majówka się nie uda, żądaj zwrotu za bilety

Polacy, którzy zaplanowali weekend majowy za granicą samolotem, mogą mieć problemy. Stracić finansowo jednak nie powinni - ocenia w poniedziałek "Rzeczpospolita".

Jak przypomina dziennik, w niedzielę przed godz. 11 rozpoczęła się kolejna tura rozmów kierownictwa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej z przedstawicielami związków zawodowych kontrolerów ruchu lotniczego. Rozmowy dotyczą warunków pracy i płac. "Negocjacje toczą się od kilkunastu dni. Jeśli nie odniosą skutków, w weekend majowy przestrzeń powietrzna nad Polską zostanie sparaliżowana. W przypadku braku porozumienia z kontrolerami od 1 maja ich liczba będzie wystarczająca, by podejście do warszawskich lotnisk obsługiwano przez 7,5 godziny dziennie (9.30–17), przy łącznej przepustowości około 170 lotów. A zaplanowano średnio 510 lotów dziennie. Co to oznacza dla podróżnych, którzy zaplanowali wyjazd na majówkę" – pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita”.

"Kluczowe z punktu widzenia pasażerów przepisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 lutego 2004 r. ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów, mogą nie mieć zastosowania" – uważa, cytowany przez "Rz", adwokat Paweł Woronowicz. Dodaje, że wynika to z tego, że strajk nie dotyczy pracowników linii lotniczych, ale pracowników PAŻP, która z kolei stanowi odrębny podmiot praw i obowiązków, na którego funkcjonowanie poszczególni przewoźnicy nie mają wpływu.

Jego zdaniem w związku z zaistniałą sytuacją nie sposób przypisać przewoźnikom lotniczym jakiejkolwiek odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie, a sam strajk kontrolerów linii lotniczych będzie stanowił nadzwyczajną okoliczność, o której mowa w art. 5 ust. 3 przywołanego rozporządzenia. W ocenie Woronowicza pasażerom odwołanych lotów będzie przysługiwało m.in. prawo do zwrotu pełnego kosztu biletu po cenie, za jaką został kupiony, czy zmiany planu podróży, na porównywalnych warunkach, w najwcześniejszym możliwym terminie.

"W razie opóźnienia pasażerowi przysługuje prawo do opieki polegającej np. na bezpłatnym dostarczeniu przez przewoźnika posiłków oraz napojów czy zakwaterowanie w hotelu" – dodaje, cytowana przez "Rz", adwokat Anita Trojanowska-Suchecka. Twierdzi przy tym, że odpowiedzialność linii lotniczych nie ma charakteru absolutnego. "Strajk kontrolerów nie podlega skutecznej kontroli żadnego przewoźnika lotniczego. Żaden przewoźnik nie może samodzielnie podjąć racjonalnych środków, które pozwoliłyby mu uniknąć zaistniałej sytuacji. Przewoźnik nie jest odpowiedzialny za kontrole ruchu lotniczego, bo podmiotem powołanym do zarządzania przestrzenią lotniczą nad Polską jest Polska Agencja Żeglugi Powietrznej" – podkreśla adwokat. (PAP)

mmi/ amac/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony