Przejdź do treści
Źródło artykułu

Jakie doświadczenie i kwalifikacje należy posiadać, aby w stać się Wingsuiterem (potocznie "Wiewiórką)? Wywiad dlapilota.pl

Polscy zawodnicy uzyskują sukcesy, już nie tylko w sportach samolotowych czy szybowcowych ale również w innych bardziej niszowych dyscyplinach, jak Wingsuit Performance. W październiku br. nasza kadra narodowa wywalczyła brązowy podczas 5th FAI World Wingsuit Flying Championships:  Wingsuit Flying Performance oraz Wingsuit Flying Acrobatics. W związku z powyższym, o szczegóły rywalizacji, jak również tajniki tego sportu, zapytaliśmy Michała Poradowskiego, członka Kadry Narodowej Spadochroniarstwa AP, Wingsuit Performance.

Wingsuit Flying Acrobatics

Dlapilota.pl: W dniach 4-11 października 2024 roku w miejscowości Beaufort w Karolinie Północnej (USA) odbyły się Mistrzostwa Świata wielu dyscyplin spadochroniarskich, w tym 5th FAI World Wingsuit Flying Championships:  Wingsuit Flying Performance oraz  Wingsuit Flying Acrobatics. Trzecie miejsce w tej młodej dyscyplinie zajęła polska reprezentacja w składzie Jakub Juszczak, Janusz Paliszek, Michał Poradowski. Skoki odbywano w trzech kategoriach, prędkość, dystans i czas...

Michał Poradowski: W dużym uproszczeniu wygląda to tak że zawodnik wyskakuje z samolotu z wysokości 3200 m, po 3 razy w każdej kategorii czyli łącznie 9 razy. Zawodnik po oddaniu skoku stara się wejść w tak zwaną bramkę pomiarową 2500 m - 1500 m i to właśnie w tej bramce lecąc po linii z dokładnością +-300 m tworzy swój wynik polegający na perfekcyjnym wyczuciu Wingsuita i jego sterowaniu. 

Wingsuit Flying Acrobatics

Dlapilota.pl: Wingsuit Performance to stosunkowo młoda dyscyplina i mało znana. Jakie są jej główne założenia?

MP: Główną zasadą jest sportowa rywalizacja skoczków, czyli każdy skoczek stara się osiągnąć jak najlepsze wyniki w każdym z 9 skoków pokonując w ten sposób rywali.

Z uwagi na fakt, iż każda faza lotu zmienia się bardzo dynamicznie skoczek aby uzyskać jak najlepsze efekty musi ciągle pracować nad sylwetką. Najprościej mówiąc w kategorii prędkość trzeba utrzymać średnią prędkość horyzontalną jak największą przez całą bramkę pomiarową. Kategoria dystans polega na locie jak najdalej w trakcie kiedy skoczek znajduje się w bramce pomiarowej, a kategoria czas aby jak najdłużej utrzymać się w tej bramce. Bardziej szczegółowe wytłumaczenie "jak dokładnie wygląda taka rywalizacja" zajęłaby nam tutaj o wiele więcej czasu.

Wingsuit Flying Acrobatics

Dlapilota.pl:  Żeby zacząć przygodę z tym sportem trzeba być już bardzo doświadczonym skoczkiem spadochronowym. No właśnie, jak bardzo?

MP: W miarę nabierania doświadczenia skoczkowie czują w którym kierunku chcą dalej się rozwijać, ponieważ spadochroniarstwo ma bardzo wiele dyscyplin i chyba życia by nie starczyło żeby wyspecjalizować się w nich wszystkich. Dlatego każdy skoczek w zależności od preferencji i chęci spełniania marzeń wybiera swoją drogę rozwoju. Aby stać się Wingsuiterem - potocznie "Wiewiórką" w Polsce trzeba posiadać minimum 200 skoków i świadectwo kwalifikacji C. Jak się spełnia te wymogi to wtedy trzeba znaleźć Wiewiórkę która przekaże swoje doświadczenie w pierwszych krokach a następnie ukierunkuje nowy nabytek rodziny wiewiórkowatych ponieważ w Polsce nas za wiele nie ma. Nie wiem czy ktoś prowadzi takie statystyki ale chyba nie pomylę się jak stwierdzę że aktywnie latających wingsuiterow może będzie kilkudziesięciu a całościowo wątpię aby ta liczba przekraczała 100. 

Jak ktoś poczuje bakcyla po pierwszych skokach, wtedy go czeka najtrudniejsze - szlifowanie i uczenie się, ponieważ mam wrażenie że w tej dyscyplinie można uczyć się bez końca, a lepszej nauki niż wykonywanie kolejnych skoków nie ma. Można się wesprzeć jak na razie jedynym tunelem dla Wiewiórek który znajduje się w Sztokholmie ale jest to związane z dużymi finansami na które też nie każdy może sobie pozwolić. Finalnie jeżeli taka wiewiórka czuje się już komfortowo w dużych wingsuitach wtedy może najść ochota na większe wrażenia i założenie Wingsuita zawodniczego które są czymś takim jak F1 w motoryzacji. Dają potężne możliwości ale są również znacznie bardziej wymagające dlatego też w takich kombinezonach nie skacze się zespołowo tylko indywidualnie. 

Wingsuit Flying Acrobatics

Dlapilota.pl: Jakie są wymagania, ograniczenia i wyzwania dla zawodników startujących w tej dyscyplinie? 

MP: Kolejne krótkie pytanie na które można pisać książkę, ale postaram się w skrócie. Aby startować w takich zawodach należy być członkiem Kadry Narodowej to też pewnego rodzaju nobilitacja i nie łatwa droga, następnie trzeba poświęcić bardzo wiele czasu i swoich finansów na personalny rozwój bo niestety takie sporty jak spadochroniarstwo nie mają za wiele dotacji od Państwa, a o sponsorów też nie jest łatwo, jeżeli jest to świeży rodzaj sportu. 

Niestety z naszej dyscypliny póki nie ma dronów które będą nasz lot śledziły z prędkością blisko 300-400 km/h to nie jesteśmy w stanie pokazać żadnego filmu trzymającego w napięciu i emocjach. Możemy zaprezentować jedynie wykresy pokazujące nasze rezultaty ze skoku. Dla nas wyzwanie to na pewno wyjazd na zawody i postawienie się przed faktem dokonanym - czyli rywalizacja, buduje to pewnego rodzaju stres który trzeba się nauczyć przekształcać w skupienie którego potrzeba i to w potężnej dawce.

Wingsuit Flying Acrobatics_Poland_WSP Team

Dlapilota.pl: Skoczkowie Wingsuit muszą nieustannie dbać o zachowanie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Na które elementy w największym stopniu kładą nacisk?

MP: Doświadczenie i zdrowy rozsądek. Pierwsze: zdobywa się skacząc, i bycie w treningu ciągłym. Drugie: to trzeba nieustannie analizować i wykonywać procedury zapewniające jak największe bezpieczeństwo. Zdarza się zapomnieć rękawiczek, ale można i skoczyć bez nich. Natomiast wyjście z samolotu w momencie kiedy zauważyło się że suit się uszkodził lub stało się coś że spadochronem to rozsądek powinien powiedzieć "Nie". 

Co prawda ładowanie dla skoczków w samolocie nie jest niczym przyjemnym i pożądanym ale dzięki takiej decyzji będzie nam dane skoczyć kolejny raz, a jeżeli dopuścimy do gromadzenia się niebezpiecznych sytuacji to możemy doprowadzić do typowego "szwajcarskiego sera", znanego określenia w lotnictwie które często jest wykorzystywane w badaniu genezy wypadku lotniczego.

Wingsuit Flying Acrobatics

Dlapilota.pl: Czy w Polsce możecie trenować jedynie skacząc z samolotów czy też znaleźliście odpowiednie miejsca terenowe? 

MP: Możemy tu oczywiście użyć określenia wingsuit base oraz wingsuit skydive, to pierwsze zachwyca nas filmikami na YouTube/Instagramie ukazując nam kunszt pilotażu Wingsuita rozpoczynając skok ze stałego elementu zazwyczaj naziemnego tj. Skaly. Wingsuit skydive polega na wychodzeniu ze statków powietrznych. Podstawową różnicą są przede wszystkim spadochrony ponieważ w BASE nie ma zapasu i spadochron otwiera się znacznie szybciej co jest wymuszone tym że ziemia jest blisko. W tym drugim przypadku mając dwa spadochrony główny i zapasowy proces otwierania jest dłuższy i zazwyczaj odbywa się na wysokości 800-1500 m. 

Oczywiście są wiewiórki które zajmują się jednym i drugim ale nie ma na to zasady że trzeba robić to i to. To są indywidualne preferencje a tak jak wspominałem na zawodach skaczemy z 3200 m więc trenowanie typowego performance odbywa się ze statków powietrznych. Niestety to też nie jest takie proste ponieważ nas zawodniczy skok aby miał sens musi być zbliżony do tych jakie wykonujemy na zawodach. A są one całkowicie inne aniżeli to jak się wyrzuca skoczków standardowo na strefach spadochronowych, stąd możliwość treningu zazwyczaj zależy po prostu od życzliwości właścicieli stref i pilotów. Również na takie możliwości wpływa kształt przestrzeni powietrznej takiej strefy ponieważ w dystansie potrzebujemy czasem wyrzutu z odległości 4 nm ~ 7408 m zazwyczaj jest to krawędź strefy a jeżeli w pobliżu jest jakieś duże lotnisko komercyjne to potrzeba dodatkowych zgód koordynacyjnych. Jak dotąd najskuteczniejsze treningi udaje nam się realizować w Nowym Targu i w Gliwicach.

Wingsuit Flying Acrobatics

Dlapilota.pl: Zawodnicy Wingsuit Performance mogą liczyć jedynie na niewielkie wsparcie Aeroklubu Polskiego w kwestii zwrotu kosztów uczestnictwa w zawodach. Czy to oznacza, że większość wydatków pokrywacie z własnej kieszeni?

MP: Niestety tak, sporty spadochronowe jako sporty nieolimpijskie są bardzo słabo wspierane. Oczywiście musimy podziękować AP ponieważ po przywiezieniu kilku medali przez moich starszych kolegów zostaliśmy "zauważeni" i dostajemy już wsparcie ale wciąż jest to na tyle niewiele że ponad połowa kosztów jest z własnej kieszeni. Trzeba pamiętać że koszty uczestnictwa w zawodach to są wszystkie treningi wykonywane (takich skoków wypadałoby oddać 100-200) rocznie, nasza konkurencja wykonuje spokojnie ponad 500 rocznie co pokazuje różnice w przygotowaniach. Ponadto same już zawody to zazwyczaj wyjazd do innego kraju, nocleg, życie tam, wpisowe i sprzęt spadochroniarski plus wingsuit to wszystko jak się sumuje to wychodzą potężne sumy. Dla przykładu tegoroczne zawody wyniosły nas ok 40 tys. na osobę nie licząc wcześniejszych treningów i wyjazdów na strefy. 

Wingsuit Flying Acrobatics

Dlapilota.pl: Dziękujemy za rozmowę.

MP: Dziękuję.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony