Przejdź do treści
Źródło artykułu

Chińskie inwestycje w europejskie porty lotnicze

Co mają wspólnego Manchester, Londyn czy Tuluza? Te różne miasta łączy pewna wspólna cecha: w miejscowych portach lotniczych mocno zaangażowani są Chińczycy. I choć unijne przepisy są dosyć restrykcyjne, to wszystko wskazuje na to, że Chińczycy szykują dalszą ekspansję w Europie. Zwłaszcza, że chińskie inwestycje w Europie w ciągu ostatnich czterech lat zwiększyły się ponad czterokrotnie.

Parchim International Airport – mało znane niemieckie lotnisko, położone pomiędzy Hamburgiem a Berlinem. Dawniej lotnisko wojskowe, obecnie deficytowe lotnisko, obsługujące niewielki ruch lotniczy, głównie szkoleniowy i GA.

Chińscy inwestorzy mają jednak ambitny plan – stworzyć regionalny hub obsługujący między innymi połączenia do Chin, wraz ze znaczącym udziałem chińskich linii lotniczych oraz chińskich samolotów. Regularny ruch planowany jest już być może w przyszłym roku. Póki co rozpoczęto już pewne inwestycje w infrastrukturę lotniskową, w tym między innymi terminal oraz wieżę.

Chińscy inwestorzy coraz chętniej inwestują w europejską infrastrukturę lotniskową, jak chińskie konsorcjum – Symbiose, które posiada 49,9% udziałów w spółce Port Lotniczy Toulouse – Blagnac, będącego czwartym pod względem wielkości francuskim portem, chiński fundusz posiadający udziały w Heathrow Airport Holdings Limited czy chińskie konsorcjum zaangażowane w budowę ogromnego City Airport przy Porcie Lotniczym w Manchesterze.

Chińskie inwestycje w europejskich portach lotniczych stały się zatem faktem, a chińscy inwestorzy są już obecni między innymi w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii. Wszystko wskazuje jednak na to, że to dopiero początek.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony