Najniebezpieczniejsze lądowisko świata. 7 katastrof w ciągu 20 lat
Tenzing Hillary Airport zyskał miano najbardziej niebezpiecznego lotniska na świecie. Nie bez powodu. W ciągu ostatnich 20 lat doszło tutaj do siedmiu katastrof, w których zginęło ponad 50 osób. Co takiego sprawia, że lądowanie w nepalskiej Lukli jest tak niebezpieczne?
Tenzing Hillary Airport jest położony 2845 metrów nad poziomem morza i jest nazywany "bramą na Everest". Lot z Katmandu, stolicy Nepalu, do Lukli trwa tylko 30 minut. Przez małe lotnisko przewinęło się w 2019 roku blisko 130 tys. pasażerów. Większość z nich to amatorzy wypraw trekkingowych w Himalaje. Niektórzy podejmują się wspinaczki na najwyższą górę Ziemi. Każdego roku próbuje zdobyć Mount Everest prawie 800 osób. Tylko w sezonie 2019 na zboczach góry zginęło dziewięciu śmiałków. W sumie w drodze na Czomolungmę lub podczas zejścia z niej życie straciło już ponad 300 osób.
Patronami portu w Lukli są Tenzing Norgay i Edmund Hillary. Obaj jako pierwsi w historii wspięli się na Mount Everest. Lądowanie na tym lotnisku nie jest aż tak niebezpieczne jak wejście na Czomolungmę i zejście z niej, ale stanowi prawdziwe wyzwanie dla pilotów zmierzających tam samolotów. Nie tylko znajduje się na dużej wysokości, choć nie tak odstraszającej jak Daocheng Yading Airport w Tybecie - położony na 4411 metrów, ale jest otoczony przez dwie góry, mierzące po prawie 7 km. Pierwsza z nich to Kusum Kanguru (6367 m), a druga to jeszcze wyższa Numbur (6959).
Warunki panujące w dolinie często powodują gwałtowne porywy bocznego wiatru.
Cały artykuł czytaj na stronie www.rynek-lotniczy.pl
Komentarze