Wleć do wnętrza aktywnego wulkanu z Sebastiánem Álvarezem
To było wyzwanie na granicy możliwości skydiverów latających w wingsuitach. Sebastián Álvarez wleciał do wnętrza i wyleciał z aktywnego wulkanu Villarrica w Chile.
Villarrica, w pobliżu turystycznego kurortu Pucon, około 460 mil na południe od stolicy Santiago, jest jednym z najbardziej aktywnych wulkanów Ameryki Południowej.
Celem przelotu było pokazanie piękna Chile i poznanie limitów manewru flary, jednego z ważnych elementów rozwoju dyscypliny, jaką jest skakanie ze spadochronem w kombinezonie wingsuit. Właśnie o to chodziło Sebastiánowi 'Ardilli' Álvarezowi, kiedy rozpoczął przygotowania do wyczynu, który z początku wydawał się niemożliwy. Czy naprawdę można wlecieć do wnętrza wulkanu, a następnie z niego wylecieć? Ponieważ nikt wcześniej tego nie próbował, musiał to sprawdzić na własnej skórze.
36-letni Sebastián Álvarez, który rozpoczął karierę latając dla chilijskich sił powietrznych, połączył siły ze spadochroniarzem Danim Romanem, aby przelecieć przez szeroki na 656 stóp krater Villarrica, leżący w malowniczym otoczeniu, znany również jako "dom diabła" w Chile.
Skoczek spadochronowy Dani Roman, który sfilmował ten oszałamiający wyczyn, powiedział: "Prawda jest taka, że kiedy mi powiedział, myślałem, że to szaleństwo. Na początku nie wiem, czy nie widziałem tego wyraźnie. Po pewnych obliczeniach wydawało mi się to możliwe, a później zdałem sobie sprawę, że jest to wykonalne, ale nadal miałem wątpliwości".
Entuzjasta sportów ekstremalnych podejmował wiele prób wykonania swojej misji, zanim w końcu zdołał wlecieć i wylecieć z dymiącego wulkanu z prędkością ponad 100 mil na godzinę.
– Bez wątpienia był to najbardziej skomplikowany projekt, nad którym pracowałem ze względu na nieprzewidywalne czynniki – mówi Sebastián Álvarez.
Cały artykuł czytaj na stronie www.redbull.com
Komentarze