Przejdź do treści
Źródło artykułu

Prawie 1,4 mln pasażerów w Porcie Lotniczym im. L. Wałęsy w pierwszym kwartale 2025 r.

W pierwszym kwartale br. w Porcie Lotniczym w Gdańsku odprawiono 1 378 562 pasażerów. To więcej o 11,8 proc. niż w tym samym okresie 2024 roku. Operacji lotniczych było 11 463, o 4,8 proc. więcej niż rok temu - poinformowała rzeczniczka prasowa lotniska Agnieszka Michajłow.

Przedstawicielka Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku poinformowała w czwartek, że najpopularniejsze kierunki wybierane przez pasażerów to niezmiennie Londyn (121 951), Oslo (97 164) oraz Kopenhaga (90 519).

"Mamy duży wzrost w lotniczym ruchu nieregularnym, w tym czarterowym. W pierwszym kwartale 2025 obsłużyliśmy 49 777 pasażerów, aż o 26 proc. więcej niż w porównywalnym okresie 2024 roku" - dodała Michajłow.

Prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy Tomasz Kloskowski poinformował, że port ma 12-procentowy wzrost liczby pasażerów w ruchu regularnym i 26-procentowy w czarterowym. "To jest bardzo dobry sygnał, bo to oznacza, że ten rok znowu będzie rekordowy dla naszego lotniska. Podobnie jak w ubiegłym roku silnikiem napędzającym ruch lotniczy są czartery. Latamy na wakacje tygodniowe i dwutygodniowe, nie tylko raz w roku, ale i dwa, a nawet trzy razy. Latamy też przed i po sezonie wakacyjnym, żeby było taniej i żeby było nas stać na więcej" – podsumował Kloskowski, cytowany w komunikacie przesłanym PAP.

Największy udział w rynku w ruchu regularnym w pierwszym kwartale 2025 r. miała linia lotnicza Wizz Air. Zrealizowała w Gdańsku 47,89 proc. połączeń, następny był Ryanair (33,35 proc.), a na trzecim miejscu Polskie Linie Lotnicze LOT (4,84 proc).

W ciągu trzech miesięcy 2025 roku spółka Port Lotniczy Gdańsk wypracowała 12 437 mln zł zysku ze sprzedaży i 12 375 mln zł zysku netto.

W obsłudze towarów i poczty w gdańskim porcie w ciągu trzech miesięcy tego roku wyniki poprawiły się o 4,7 proc. w stosunku do pierwszego kwartału 2024 r. Obsłużono 2 722 ton cargo. (PAP)

kszy/ mmu/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony