Przejdź do treści
Źródło artykułu

Z trawiastego lotniska w Świdniku wyproszą sarny kulturalnie

Świdnicki ratusz przygotowuje się do akcji usunięcia saren z trawiastego lotniska. Zwierzęta na pewno unikną odstrzału, prawdopodobnie nie będą również wyłapywane.

Sprawa saren na świdnickim lotnisku trawiastym wypłynęła kilka tygodni temu. Okazało się wówczas, że firma zarządzająca terenem wystąpiła o zgodę na redukcję populacji zwierząt przebywających na lądowisku. Argumentem „za” było bezpieczeństwo pilotów, którzy korzystają z lotniska. Uzyskanie pozwolenia na odstrzał saren nie jest jednak taki prosty. Zgodę musi wydać sejmik wojewódzki. Sprawa jeszcze nie stanęła na sesji, ale już rozpaliła do czerwoności nie tylko ekologów, ale i mieszkańców Świdnika. W Internecie szybko pojawiła się petycja zatytułowana „Nie zabijajcie saren!”. Jej autorzy przekonywali, że uśmiercenie zwierząt nie jest konieczne.

Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego również nie byli skorzy do szybkich decyzji. Przed skierowaniem projektu uchwały pod obrady, poprosili o trzy opinie. Regionalna Rada Ochrony Przyrody oraz Towarzystwo dla Natury i Człowieka opowiedziały się przeciw odstrzałowi. Swojego stanowiska nie przedstawił Polski Związek Łowiecki.

W tzw. międzyczasie pojawiła się jednak nadzieja, że sarny uda się ocalić. – Chcemy pomóc. Postaramy się zorganizować odłów zwierząt i przewiezienie ich w bezpieczne miejsce – mówił w lutym Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika.

Jak tłumaczył, z pomocą Magdaleny Szabały z VET Centrum udało się szybko znaleźć specjalistę, który zajmuje się odłowem dzikich zwierząt. W tej chwili trwają już prace przygotowawcze do przeprowadzenia całej akcji.

Rozpoczniemy od inspekcji ogrodzenia lotniska i naprawy ubytków. Zwrócimy się również do osób, które koszą ten teren, żeby nie zostawiały otwartej bramy. W następnej kolejności sarny zostaną wypłoszone z lotniska na przyległe tereny. Po konsultacjach ze specjalistami, uznaliśmy, że to lepszy sposób, niż odłowienie zwierząt i wywożenie ich w obce miejsce – tłumaczy M. Dmowski.


Przeczytaj również:
Sarny ze świdnickiego lotniska mogą być ocalone

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony