Przejdź do treści
Przekrój V1 (fot. U.S. Air Force, Domena publiczna, Wikimedia Commons)
Źródło artykułu

Z serii "Spotkania przy samolocie": Bomba latająca V-1

W dniu 12 marca 2023 r. (niedziela), o godzinie 12.00 Muzeum Lotnictwa Polskiego zaprasza na kolejne spotkanie prowadzone przez Jana Hoffmanna.

Zaproszenie na opowieść o historii lotnictwa kierowane jest zarówno do młodzieży, jak i dorosłych.

Prowadzone będą rozmowy o historii i konstrukcji niemieckiej "bomby latającej" Fi 103 bardziej znanej jako V-1, która powstała w czasie II wojny. Był to pierwszy skuteczny bezpilotowy środek napadu powietrznego w historii wojen. To niemiecki samolot-pocisk z napędem odrzutowym, który stał się przodkiem współczesnych pocisków manewrujących. Uczesrnicy spotkania dowiedzą się więcej o powstaniu i rozwoju tej rewolucyjnej broni. Poznają też szczegóły jej konstrukcji.  

Prace nad bronią, którą nazwano później Fieseler Fi-103 (V-1), prowadzone były już pod koniec lat trzydziestych. Prace nad projektem prowadził Fritz Gosslau. W pocisku V-1 zamierzano wykorzystać nowe silniki pulsacyjne. W połowie 1942 roku przedstawiono projekt do oceny.

Prace nad Fi-103 prowadzone były w Peenemünde. Próby startowania pocisku wykonywano w wielu wariantach, również przy użyciu samolotu, a jedna z koncepcji zakładała kierowanie V-1 przez pilota (wersja Reichenberg). Najlepszym rozwiązaniem okazał się start ze specjalnej wyrzutni-katapulty.

Pierwsze próby pocisków V-1 przeprowadzono na poligonie w Peenemünde w 1942 roku. W 1943 roku na północnym wybrzeżu Francji Niemcy wybudowali wyrzutnie pocisków V-1 oraz zespoły schronów służących do magazynowania pocisków. Nalot na Peenemünde, dokonany przez RAF w sierpniu 1943 roku, opóźnił bojowe użycie pocisków V-1. Dużą rolę odegrał w tym wywiad AK, zdobywając dane na temat niemieckich prac nad broniami V-1 i V-2, i przekazując aliantom zdobyte materiały wraz z ich analizą wykonaną m.in. przez inż. Antoniego Kocjana.

Poprzez to opóźnienie do dnia lądowania aliantów w Normandii, czyli 6 czerwca 1944 nie odpalono ani jednej latającej bomby. Pierwsze bombardowanie pociskami V-1 przeprowadzone zostało w nocy z 13 na 14 czerwca 1944 roku.

Żołnierze przygotowują V1 do odpalenia (fot. Bundesarchiv, Bild 146-1973-029A-24A, Lysiak, CC-BY-SA 3.0, Wikimedia Commons)

Żołnierze przygotowują V1 do odpalenia (fot. Bundesarchiv, Bild 146-1973-029A-24A, Lysiak, CC-BY-SA 3.0, Wikimedia Commons)

W zależności od lokalizacji wyrzutni i innych czynników czas dolotu pocisku V-1 do Londynu wynosił 20-25 minut. Z racji stosunkowo małej celności broń ta nadawała się do ataków na duże powierzchniowo cele jak miasta: Londyn, a późniejszym okresie Antwerpię i Liège.

W niszczeniu budynków pociski V-1 były o wiele skuteczniejsze niż zwykłe bomby lotnicze o podobnej masie. Wyprodukowano około 30 tys. pocisków V-1. Wystrzelono około 10 tys. przeciwko Anglii, z czego 7 tys. „trafiło”, tzn. wylądowało gdzieś na angielskim terytorium (z tego 3 876 pocisków w obrębie aglomeracji miejskiej Londynu).

Zwalczanie broni V-1 polegało na:
- niszczeniu wyrzutni pocisków,
- zestrzeliwaniu pocisków lub wytrącaniu ich z lotu nad kanałem La Manche przez samoloty myśliwskie,
- zestrzeliwaniu przez działa OPL na wybrzeżu Anglii,
- stosowaniu zapór balonowych.

Ponad 3000 pocisków zostało zniszczonych przez samoloty myśliwskie lub balony zaporowe. Z powodu ataków pociskami V-1 zginęło w Anglii około 5 500 ludzi, a 16 tys. zostało rannych.

Zdobyczne pociski V-1 – przechwycone przez nacierające siły alianckie oraz niewybuchy – posłużyły alianckim konstruktorom do opracowania własnych pocisków rakietowych. W ramach tych projektów powstały m.in. amerykański JB-2, radzieckie pociski Ch-101, Ch-102 i 10ChN oraz francuskie CT.10 i Caisseur.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony