Przejdź do treści
Źródło artykułu

Testowanie czujników. System antydronowy na łódzkim lotnisku

Port imienia Władysława Reymonta przez najbliższe kilka tygodni będzie testować system antydronowy. Specjalne urządzenia, stworzone przez polska firmę Terra Hexen, staną w kilku miejscach na terenie portu.

Podstawowym zadaniem każdego systemu antydronowego ma być wykrycie wtargnięcia drona w zakazaną przestrzeń, określenie jego koordynatów, śledzenie go, zarchiwizowanie incydentu a nastepnie, zakłocenie sygnału, kontrolowane i bezpieczne sprowadzanie na ziemię bezzałogowych statków powietrznych uznanych za niebezpieczne. W wyjątkowych groźnych sytuacjach, po zastosowaniu odpowiednich procedur może dojść do zdecydowanej "neutralizacji" drona.

Urządzenia mają pomóc w przeciwdziałaniu coraz częstszym zdarzeniom, związanymi z wlotem drona w przestrzeń powietrzną.

W ubiegły piątek (29 lipca) na łódzkim lotnisku odbył się pokaz systemu antydronowego organizowany przez firmę Terra Hexen. Uczestnikami prezentacji byli przedstawiciele administracji publicznej, przedstawiciele firm ochrony, Straż Miejska, MON oraz Straż Graniczna.

   
 (fot. Wojciech Markiewicz/Radio Łódź)

Jak działa system antydronowy tłumaczy prezes firmy Radosław Piesiewicz. – System oparty jest na kilku czujnikach. Najważniejszym jest radar, który pozwala na skuteczne wykrycie drona z odległości do 1000 metrów. Dzięki temu służby mogą skutecznie i szybko zareagować. My dajemy im narzędzie do reakcji w postaci neutralizatora. To specjalne, elektroniczne urządzenie, które zagłusza sygnały nawigacyjne. Dron wtedy jest oślepiony, nie wie gdzie jest, co się z nim dzieje. Stoi z reguły w miejscu lub ląduje – wyjaśnia.

Zamontowanie kilku urządzeń to koszt blisko miliona złotych.

Więcej informacji na stronie: www.radiolodz.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony