Sytuacja na lotniskach to nie kryzys, to apokalipsa
Portal Rzeczpospolita opublikował wywiad z Januszem Janiszewskim, prezesem PAŻP. Rozmowa dotyczyła obecnej sytuacji na lotniskach.
– Kryzysy się zdarzały: po atakach 11 września czy wybuchu islandzkiego wulkanu – mówi Janusz Janiszewski, prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Ale wtedy było też wiadomo, że branża się odbuduje. Teraz pewności nie ma.
Co pan widzi teraz przez okno, patrząc na płytę Lotniska Chopina?
Widzę, że praktycznie nic się tam nie dzieje. A na pasie startowym już stoją zaparkowane samoloty. I będzie ich coraz więcej. Myślę więc, że to najwyższy czas, żebyśmy w ramach całej branży lotniczej zaczęli wspólnie działać. Bo mam świadomość, że w ciągu następnego tygodnia ruch lotniczy w Europie wygaśnie praktycznie całkowicie.
Jak wygląda w takim razie bieżąca sytuacja?
Z ostatnich danych za trzy minione dni spadek wynosi między 50 a 60 procent. W kolejnych dniach pogłębi się on do 80–90 procent w całej europejskiej przestrzeni powietrznej, a na wielu lotniskach już nic nie ląduje ani nie startuje. W Warszawie w ostatni wtorek mieliśmy spadek o 70 proc. To i tak nie jest jeszcze spadek ekstremalny, bo przecież mamy rejsy repatriacyjne LOT-u. Gdyby ich nie było, ruch byłby zerowy. W Gdańsku jest spadek o 80 proc., w Krakowie o 91 proc., w Katowicach o 67 proc., w Poznaniu o 86 proc.
– To już nie jest kryzys, to apokalipsa. W swojej ponad 20-letniej pracy jako kontroler lotów nie przeżyłem takiej sytuacji – mówi dalej prezes PAŻP.
Cały wywiad czytaj na stronie www.rp.pl
Komentarze