"Starałem się, aby na zdjęciach było jak najmniej szczegółów identyfikujących fabrykę". WSK PZL Mielec okiem fotografa zakładowego
Wyobraźcie sobie, że macie możliwość zobaczyć zdjęcia wykonywane przez lata – począwszy od czasów powojennych, aż do współczesności w WSK PZL Mielec. W powszechnej opinii wytwórnia słynie z produkcji tysięcy samolotów, które powstawały tutaj z największą intensywnością głównie w PRL-u, w czasach gdy fotografowanie w obiektach przemysłowych było… No właśnie, czym?
– Po rozmowie z Piotrem Aksiuto, byłym fotografem zakładowym wciąż zadaję sobie to pytanie – mówi Katarzyna Hadała, autorka bloga poświęconego promocji i popularyzacji regionalnego lotnictwa – "Lotnicze podkarpackie".
Co dziś chcielibyśmy zobaczyć na takich zdjęciach? Czego byśmy oczekiwali od obrazków z takiego miejsca? Chociaż może lepiej zapytać: co moglibyśmy zobaczyć, co można było fotografować i po co?
– Na tych fotografiach tuż po wojnie była jeszcze widoczna hala w całości. Tak jak na przykład na tej, z lat 40. Na pierwszym planie są wyprodukowane wagi, a w tle, proszę przyjrzeć się uważnie, w głębi widać trzy remontowane samoloty pasażerskie. To chyba Dakoty w H3. Tym zajmowano się w WSK Mielec tuż po wojnie. Największe restrykcje fotografowania w fabryce wprowadzono gdy zaczęto produkować tutaj te LiM-y.
Mielec, rok 2022. W mieszkaniu na jednym z osiedli pamiętających czasy Polski Ludowej mężczyzna wyciąga z zapakowanych w pożółkły, pergaminowy papier szklane klisze z WSK Mielec. Wrażenie robi każda z nich.
Cały artykuł czytaj na stronie www.lotniczepodkarpackie.pl
Komentarze