Przejdź do treści
Źródło artykułu

Spadochroniarze okazali wielkie serca

Uczestnicy szkolenia spadochronowego zorganizowali akcję charytatywną na rzecz Gabrysia – syna byłego żołnierza 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego. Chłopiec potrzebuje rehabilitacji i wsparcia silnych ludzi.

Co by się nie działo, "swoich" w potrzebie się nie zostawia – mówi mjr Sławomir Warzocha, inicjator zbiórki.

Na terenie lotniska 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie, w dniach 20-24 maja, odbyło się szkolenie spadochronowe. Wzięli w nim udział instruktorzy oraz specjaliści służby Wysokościowo-Ratowniczej 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego i jednostek bezpośrednio podległych oraz podchorążowie Lotniczej Akademii Wojskowej.

Na pomoc synowi weterana

Szkolenie było wyjątkowe, ponieważ zostało połączone ze zbiórką pieniędzy na rzecz 6-letniego Gabrysia Anyszka z Dęblina. Zebrane do puszki fundusze wesprą jego leczenie i terapię.

Gabryś ma sześć lat, zdiagnozowany autyzm dziecięcy oraz upośledzenie umiarkowane. Od ponad dwóch lat uczęszcza na terapię SI, neurologopedyczną oraz psychologiczną. Korzysta z różnych usług opiekuńczych. Jest pod stała opieką poradni autystycznej, genetycznej, neurologa i ortopedy. Jedynym sposobem, by poprawić jego funkcjonowanie jest rehabilitacja.

Gabryś dorasta z sześciorgiem rodzeństwa pod czułą opieką taty. Pan Mariusz jest weteranem. Służył w pododdziałach bojowych w misjach w Afganistanie i Iraku. Brał dział w bitwie o City Hall (ratusz - siedziba władz prowincji) w irackiej Karbali w 2004 r. Został odznaczony przez Prezydenta RP Medalem „Stulecia Odzyskanej Niepodległości”. Odszedł na emeryturę w 2021 r., w stopniu młodszego chorążego. W polskiej armii służył 20 lat. Dziś w całości poświęca się swoim dzieciom i pasji do sportu.

(fot. Urszula Krzemińska)

Nie zostawiają "swoich" w potrzebie

Inicjatorem akcji charytatywnej jest mjr Sławomir Warzocha, Szef Służby Wysokościowo-Ratowniczej 4SLSz.

Znam tatę Gabrysia od lat. Miałem okazję służyć z Mariuszem i muszę powiedzieć, że to jeden z lepszych żołnierzy, jakich spotkałem na swojej zawodowej ścieżce – mówi mjr Sławomir Warzocha. - Nie mogliśmy przejść obojętnie wobec sytuacji, w jakiej znalazł się nasz człowiek. Co by się nie działo, "swoich" w potrzebie się nie zostawia – dodaje mjr Warzocha.

349 skoków

W szkoleniu spadochronowym wzięło udział 46 podchorążych i 34 instruktorów, którzy w sumie wykonali 349 skoków ze spadochronem.

Szczególne podziękowania należą się instruktorom spadochronowym oraz załodze samolotu M-28 "BRYZA" z 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego za sprawną, profesjonalną, a przede wszystkim bezpieczną realizację szkolenia – kończy Szef Służby Wysokościowo-Ratowniczej 4SLSz.

(fot. Urszula Krzemińska)

Dzielą się wrażeniami

St. kpr. pchor. Natalia, studentka III roku LAW, kierunek nawigator statku powietrznego:
„Wykonałam cztery skoki ze spadochronem, co z pewnością przełożyło się na moją świadomość, iż z każdym kolejnym skokiem dostrzegam coraz więcej, analizuję dużo szybciej. Uważam, że zostałam bardzo dobrze przygotowana do praktycznego szkolenia spadochronowego”.

Szer. pchor. Stanisław, student I roku LAW, kierunek pilot samolotu naddźwiękowego:
„We wtorek wykonałem najtrudniejszy skok w moim życiu. Przez cały czas trwania skoku wiedziałem, co się ze mną dzieje, analizowałem otoczenie oraz panowałem nad sytuacją. Wyuczone procedury oraz zachowanie zimnej krwi pozwoliły mi na działanie automatyczne. Na chwilę obecną, posiadam na swoim koncie 10 skoków spadochronowych i planuję Kurs AFF (Accelerated Free Fall). To nie jest koniec mojej przygody ze spadochronami, chyba złapałem „zajawkę”. Kolegom i koleżankom podpowiadam - nie bać się i słuchać instruktorów. Reszta przyjdzie sama”.

Mjr Sławomir WARZOCHA, Szef Sekcji Wysokościowo-Ratowniczej 4 SLSz:
„W ostatnim szkoleniu spadochronowym grupy szkoleniowe były dobrze przygotowane, a silna grupa to połowa sukcesu. Młodzi ludzie oddziałują na siebie bardzo pozytywnie. Napędzaja i motywują się nawzajem. Zdrowa rywalizacja jest czynnikiem bardzo ważnym, szczególnie w tak wymagającym szkoleniu. Mocne grupy charakteryzują się świetną atmosferą, co wpływa bezpośrednio na pracę w zespole”.

Tekst: ppor. Marlena Kuna
Zdjęcia: Urszula Krzemińska

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony