SM-1 wraca na rondo
Kilka ostatnich miesięcy spędził w pomieszczeniach PZL-Świdnik, gdzie przeszedł zasłużony remont. Teraz znów będzie cieszył oko świdniczan i osób odwiedzających nasze miasto. Na rondo u zbiegu al. Lotników Polskich i ul. Racławickiej wraca śmigłowiec SM-1.
Śmigłowiec, wytwarzany w zakładzie w latach 1956-1965, od lat jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli miasta. To pierwsza tego typu maszyna, którą PZL-Świdnik produkowało seryjnie. Na rondzie im. Świdnickiego Lipca pojawiła się z okazji 25-lecia nadania Świdnikowi praw miejskich. Narażona na zmienne warunki atmosferyczne, ale też „pomysły” wandali, była kilkakrotnie remontowana. W lutym wróciła do „domu”, by przejść gruntowną metamorfozę.
– Jest naszą wizytówką i powinien wyglądać odpowiednio. Tym bardziej, że w tym roku PZL-Świdnik, a więc zakład, w którym powstał i do którego należy, obchodzi 70-lecie. Stąd decyzja o jego demontażu i odnowieniu w zakładzie – wyjaśniał Marcin Dmowski, zastępca burmistrza.
Zgodnie z ustaleniami władz miasta i przedstawicieli PZL, w SM-1 wymieniono wszystkie niezbędne elementy konstrukcyjne. Pracownicy Zakładu Remontowego PZL-Świdnik nieźle się przy śmigłowcu napracowali. Zanim przystąpili do działania, opróżnili kabinę z 70 litrów śmieci i resztek po ptasich gniazdach. Wymienili wszystkie, skorodowane rury podwozia. Śmigłowiec otrzymał nowy komplet łopat wirnika głównego. W całości wymieniony został wirnik ogonowy. Drewniany oryginał pokryto, dla zwiększenia jego żywotności, żywicą epoksydową. Uzupełniono ubytki w poszyciu kadłuba. Odświeżono wnętrze kabiny, które wzbogaciło się o imitację tablicy przyrządów. Założono siateczki chroniące przed wizytami ptaków. Cały kadłub został wyszlifowany dla usunięcia rdzy, starego lakieru i pomalowany na nowo, z zachowaniem oryginalnych barw. Ogromną różnicę jakości w wyglądzie SM-1 robią prześwitujące okna kabiny, które zamieniły stare, wyglądające jakby były zrobione z blachy. Przed transportem śmigłowiec zostanie uszczelniony tak zwanym hermetykiem, który ochroni wnętrze przed wilgocią.
– Cieszę się, że śmigłowiec wraca na swoje miejsce. Wiem, że mieszkańcom bardzo go brakowało. Lotnictwo to jeden z głównych filarów tożsamości naszego miasta. To w Świdniku powstało przecież kilka tysięcy śmigłowców, ale także szybowce. Możemy pochwalić się wspaniałymi pilotami i utalentowanymi konstruktorami. Pamiętajmy o naszej lotniczej historii i dzielmy się nią z młodymi pokoleniami. Mamy z czego być dumni – mówi burmistrz Waldemar Jakson.
Prace nad maszyną są już na ostatniej prostej. Do wyremontowania zostały jeszcze zaczepy, które posłużą do montażu SM-1 na cokole. Odświeżenia doczekał się też postument, na którym śmigłowiec zostanie wyeksponowany. Cokół został pomalowany na kolor, który będzie pasował do maszyny. Odmalowana zostanie również betonowa podstawa, na której stoi oparcie dla śmigłowca, a wokół terenu pojawi się sześć lamp podświetlających lotniczy symbol miasta. SM-1 wróci na swoje miejsce pod koniec lipca.
Komentarze