Przejdź do treści
Witold Łokuciewski za sterami samolotu (fot. archiwum Instytutu Pamięci Narodowej)
Źródło artykułu

Rocznica śmierci podniebnego muszkietera Dywizjonu 303

Jego nazwisko znajduje się na 20. pozycji listy Bajana. Jego wizerunek widnieje na samolocie myśliwskim MiG-29 nr 83 z 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Nazywano go jednym z Trzech Muszkieterów Dywizjonu 303, a sama królowa Elżbieta II widząc na jego mundurze naszywkę RAF-u, złamała protokół dyplomatyczny i odpięła mu górny guzik munduru. O kim mowa?

O Witoldzie Łokuciewskim zwanym "Tolo", czyli wybitnym asie myśliwskim polskiego lotnictwa. As myśliwski to honorowy tytuł nadawany pilotom, którym udało się zestrzelić co najmniej 5 samolotów nieprzyjaciela. Witold Łokuciewski zestrzelił ich aż 8, a dodatkowe 3 i pół zestrzeleń zostaje prawdopodobnych.

Witold Łokuciewski urodził się 2 lutego 1917 r. w Nowoczerkasku, mieście południowej Rosji. Od razu po zdanej maturze rozpoczął służbę wojskową. Najpierw w Szkole Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu, a później w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie, skąd trafił do 112 Eskadry 1-go Pułku Lotniczego w Warszawie.

W wojnie obronnej w 1939 r., latając samolotem PZL P.11 razem z kpt. Tadeuszem Opulskim, zgłosił zestrzelenie wracającego z bombardowania Warszawy niemieckiego bombowca nurkującego - Ju 87. Po wejściu do Polski Armii Czerwonej, eskadra 112 ewakuowała się w stronę Rumunii. Witold Łokuciewski znalazł się we Francji i tam podczas kampanii francuskiej walczył na francuskich samolotach myśliwskich MS.406, otrzymując odznaczenie wojenne Croix de Guerre.

Kiedy piloci Luftwaffe atakowali samoloty RAF-u potrzebna była pomoc. Witold Łokuciewski, przebywający w Wielkiej Brytanii, dostał przydział do 303. Dywizjonu Myśliwskiego Warszawskiego im. Tadeusza Kościuszki, biorąc udział w bitwie o Anglię oraz zestrzeliwując kolejne samoloty nieprzyjaciela. Po zestrzeleniu kilku niemieckich samolotów myśliwskich Messerschmitt Bf 109 został okrzyknięty asem myśliwskim i otrzymał Srebrny Krzyż Virtutti Militari. 20 listopada 1941 r. objął dowództwo eskadry „A” 303 Dywizjonu. Razem z Janem Zumbachem i Mirkiem Ferićiem tworzyli zgrany zespół i zaczęto mówić o nich: „Trzej Muszkieterowie”.

Witold Łokuciewski wśród pilotów Dywizjonu 303 (fot. archiwum Instytutu Pamięci Narodowej)

Witold Łokuciewski wśród pilotów Dywizjonu 303 (fot. archiwum Instytutu Pamięci Narodowej)

Podczas jednej z wypraw bombowych we Francji, jego samolot Spitfire ostrzelano. Witold Łokuciewski został poważnie ranny w nogę. Po awaryjnym lądowaniu został schwytany przez Niemców i przetransportowany do obozu Stalag Luft III w Żaganiu. 15 sierpnia 1943 r. wraz z 25 współwięźniami, udało mu się uciec z obozu. Niestety Niemcy złapali go w Legnicy i ponownie trafił do obozu. Tam brał udział w przygotowaniach do wielkiej ucieczki, która tym razem mu się nie udała.

Po wojnie przebywał w Anglii, gdzie 29 listopada 1945 r. powrócił do „swojego” 303 Dywizjonu, objąwszy dowództwo, aż do rozwiązania jednostki 9 grudnia 1946 r. Kiedy w czerwcu 1947 r. wrócił do Polski, zaczął pracować na stanowisku instruktora w Aeroklubie Lubelskim w Świdniku. Jednak z powodu represji na żołnierzach polskich oraz swojej przeszłości, stracił nie tylko swoją pracę, ale odebrano mu również uprawnienia pilota oraz zakazano zbliżać się do lotniska.

Witoldowi Łokuciewskiemu z trudnością przychodziło poszukiwanie pracy w PRL-owskiej rzeczywistości. Znalazł ją najpierw w kancelarii adwokackiej, a później jako agent portretowy, podróżując po całej Polsce. Wtedy nie wiedział jeszcze, że 10 grudnia 1952 r. WUBP w Lublinie postanowił założyć wstępne agencyjne rozpracowanie wobec niego, które nosiło krypt. "Lotnik".

Podejrzewano go o szpiegostwo, nie mając ku temu absolutnie żadnych dowodów. Służby skutecznie kontrolowały jego podróże zagraniczne i do wielu z nich nie doszło (dopiero w 1979 r. wycofano postanowienie o zastrzeżeniu wyjazdów za granicę). Próbowano również powiązać jego podróże po kraju ze szpiegostwem i wzięto pod lupę jego znajomości, w których znalazły się nazwiska już rozpracowywane przez organy bezpieczeństwa państwa. Służby próbowały też, bezskutecznie zwerbować go  do współpracy. Kiedy Witold Łokuciewski zorientował się, że jest rozpracowywany, postanowił zaszyć się u rodziny na wsi.

Postanowienie o założeniu sprawy wstępnego agencyjnego rozpracowania Witolda Łokuciewskiego (fot. archiwum Instytutu Pamięci Narodowej)

Postanowienie o założeniu sprawy wstępnego agencyjnego rozpracowania Witolda Łokuciewskiego (fot. archiwum Instytutu Pamięci Narodowej)

Podczas odwilży politycznej został ponownie przyjęty do lotnictwa wojskowego. Między 1956 r. a 1974 r. obejmował stanowisko szefa pilotów w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych oraz attaché wojskowym w Londynie. W 1974 r. przeszedł na emeryturę.

Witold Łokuciewski był wieloletnim członkiem ZBoWiD, a od 1988 r., aż do swojej śmierci  17 kwietnia 1990 r., pozostawał członkiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Bardzo zaangażował się w działalność kombatancką i społeczną.

Wielokrotnie opowiadał o swoim życiu podczas spotkań w szkołach, aeroklubach czy domach kultury, do których chętnie go zapraszano.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony