Przeleciał Bałtyk balonem!
Pilot Aeroklubu Leszczyńskiego Mirosław Kowalski wraz z nawigatorem Mikołajem Jancem przelecieli w sobotę (30 września) balonem nad Bałtykiem z Polski do Szwecji. To pierwszy taki przelot w dziejach baloniarstwa.
Przeloty nad Bałtykiem odbywały dotąd tylko balony gazowe, specjalizujące się w lotach na duże odległości, jednak jeszcze nigdy morza nie pokonano balonem na ogrzane powietrze. Sztuka ta udała się Mirosławowi Kowalskiemu. Pilot Aeroklubu Leszczyńskiego jest kilkukrotnym rekordzistą Polski, między innymi na najdłuższy i najdłużej trwający lot. Tym razem postanowił pokonać Bałtyk. Ok. 8.30 wraz z nawigatorem Mikołajem Jancem wystartował spod Koszalina i po prawie 6,5 godziny lotu wylądował nieopodal Ystad.
– Przygotowywałem się do tego wyczynu przez prawie dwa lata – powiedział Radiu Eka zaraz po wylądowaniu – pierwotnie zamierzałem lecieć ze Szwecji do Polski, jednak ostatecznie warunki pozwoliły na lot z południa na północ, zresztą i teraz planem minimum było osiągnięcie Bornholmu, na szczęście warunki były tak dobre, że dolecieliśmy pod Ystad. Mirosław Kowalski przyznaje, że właśnie trafienie w odpowiednią pogodę było największym problemem przelotu. Na lot zabrał aż 660 litrów gazu – butli było tak dużo, że wisiały na zewnątrz kosza balonu. – Gazu starczyło, mieliśmy jeszcze zapas na dwie godziny w przypadku szukania miejsca do lądowania albo zniesienia na północ – mówi leszczyński pilot.
Mirosław Kowalski (fot. Jarek Adamek)
Jarek Adamek
Więcej informacji na stronie www.sport.elka.pl
Komentarze