Prawda czy wyzwanie? Jak piloci kreują w ankietach idealny świat, który nie istnieje
Artykuł przygotowany we współpracy z ICAO4.me - Centrum Lotniczego Angielskiego (www.icao4.me)
W dotychczasowej serii artykułów starałem się przedstawiać Wam różnego rodzaju zdarzenia i wypadki lotnicze, których przyczyny leżały często w zbiegu niefortunnych zdarzeń i/lub błędnych decyzji pilota. Każdy z artykułów dotyczył mniej lub bardziej tragicznego w skutkach zdarzenia, jednak wierzę, że każda z takich historii jest też lekcją dla osób czytających o danym wypadku. Ponieważ bezcennym elementem komunikacji jest informacja zwrotna, to we wszystkich artykułach znajdowała się zawsze ankieta, gdzie pytałem Was o to jak Wy zachowalibyście się w danej sytuacji, albo jakie są Wasze lotnicze zwyczaje.
Obserwując i analizując wyniki ankiet przeprowadzonych przy okazji ostatnich artykułów, gdzie pytałem na różne sposoby o “drobne pilockie grzeszki”, jak np. loty VFR poniżej minimów, przecinanie chmur itp., odpowiedzi jakie otrzymywałem były zawsze bardzo poprawne, co pozwalało mi każdy artykuł zamknąć tezą, że nasze środowisko lotnicze (wyniki były dość wiarygodne, a odzew z Waszej strony był spory i ilość odpowiedzi można by liczyć w setkach) podchodzi do latania bardzo dojrzale i odpowiedzialnie, gdyż statystycznie 80-90% udzielanych odpowiedzi wskazywało na pełne przestrzeganie przepisów, minimów itd.
Zaczęło mnie tylko zastanawiać jak to możliwe, skoro wśród pilotów z którymi mam do czynienia na co dzień, te proporcje są nieco inne, a sam też często obserwuję sytuacje naginania przepisów do potrzeb chwili, czy podejmowania nie zawsze optymalnych i bezpiecznych decyzji. Uwagę na to zjawisko zwróciła mi też po poprzednim artykule w prywatnej polemice koleżanka-pilotka, która miała podobne spostrzeżenia co obecnie ja.
To z kolei skłoniło mnie do poszukiwań źródła takiego zjawiska i doprowadziło do odkrycia pojęcia przekłamania społecznej pożądliwości (ang. social desirability bias). W skrócie oznacza to, że respondenci często dostosowują swoje odpowiedzi do norm i oczekiwań społecznych, co prowadzi do optymistycznych, a czasem wręcz nieprawdziwych obrazów ich zachowań. Patrząc na wyniki ankiet z poprzednich artykułów mam wrażenie, że zdanie to bardzo dobrze oddaje sytuację z jaką mamy tu do czynienia.
Przekłamanie społecznej pożądliwości polega na tendencji respondentów do udzielania odpowiedzi, które są postrzegane jako społecznie akceptowalne. Na przykład w badaniach przeprowadzonych przez National Institutes of Health w 2005 roku wykazano, że respondenci mają tendencję do zawyżania swoich raportów dotyczących aktywności fizycznej, co jest wynikiem presji społecznej oraz chęci uzyskania aprobaty innych. W kontekście bardziej kontrowersyjnych tematów, takich jak użycie narkotyków czy zachowania seksualne, respondenci mogą unikać szczerych odpowiedzi, co prowadzi do zniekształcenia wyników. Myślę, że to stwierdzenie można w środowisku lotniczym bardzo skutecznie przenieść na kontrowersyjne pytania o podejście do przestrzegania określonych przepisów czy procedur.
Podobne badania były prowadzone także na Uniwersytecie w Sztokholmie, czy nawet na Uniwersytecie Szczecińskim, gdzie badanie dotyczące wiarygodności odpowiedzi w ankietach wykazało, że respondenci często udzielają nieprawdziwych odpowiedzi na trudne pytania. Dzieje się tak zazwyczaj z kilku powodów:
- Oczekiwania społeczne: Ludzie często czują presję, aby odpowiadać w sposób, który jest zgodny z normami społecznymi. Przykładowo, badania pokazują, że w sytuacjach, gdy respondenci są pytani o swoje zachowania zdrowotne lub moralne, mogą skłaniać się ku odpowiedziom, które są bardziej akceptowalne społecznie.
- Strach przed osądem: Respondenci mogą obawiać się negatywnych konsekwencji związanych z ujawnieniem swoich prawdziwych postaw lub działań. To właśnie w badaniach przeprowadzonych na Uniwersytecie Szczecińskim w 2014 roku stwierdzono, że respondenci często udzielają nieprawdziwych odpowiedzi na trudne pytania, aby uniknąć krytyki lub osądu.
- Samodefensywność: Niektórzy respondenci mogą nieświadomie dostosowywać swoje odpowiedzi w sposób, który sprawia, że czują się lepiej w swoim obrazie siebie. Zjawisko to określane jest jako samodefensywna poprawa (self-deceptive enhancement), gdzie osoby wierzą w swoje idealizowane wersje siebie.
Jest zatem spore ryzyko, co potwierdzają obserwacje zapewne wielu z nas, że nie jesteśmy aż tak bardzo odpowiedzialną i respektującą prawo i zdrowy rozsądek grupą, jak mogły wskazywać na to wyniki ankiet omawiane w poprzednich miesiącach.
Na pocieszenie można dodać, że badanie przeprowadzone przez zespół badawczy z Uniwersytetu Szczecińskiego wykazało, że anonimowość respondentów znacząco wpływa na rzetelność ich odpowiedzi; im większa anonimowość, tym mniejsze ryzyko dostosowywania odpowiedzi do oczekiwań społecznych. Zastosowanie tego rozwiązania musiałoby niestety pozbawić nas możliwości przyznawania Wam nagród za zaangażowanie przy każdym z artykułów, co nie jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Pozostaje mi zatem liczyć na Waszą szczerość i dystans w kolejnych ankietach. Albo zadawać pytania tak, żeby nie zmuszały części z respondentów do nakreślania lepszej wersji siebie. Jakkolwiek by się nie zadziało pamiętajcie, że dane uzyskane w ankietach do tych tekstów nie są wykorzystywane do niczego innego, jak tylko do analizy i odkrycia Waszego spojrzenia na przedstawiane w tekstach zjawiska i problemy.
Dodatkowym aspektem, na który warto zwrócić uwagę jest fakt, że nasze odpowiedzi (dotyczące np. podejmowanych decyzji), nawet w najbardziej szczegółowo opisanej historii, nie będą całkowicie wiarygodne, ze względu na brak możliwości wzbudzenia w odpowiadającym takich emocji, jakie przeżywała w danej chwili osoba podejmująca analizowaną decyzję.
Presja ze strony otoczenia na wykonanie lotu, wiara w to że kilka mil dalej czeka na nas lepsza pogoda, przekonanie że samolot wytrzyma nasze manewry… to są wszystko rzeczy, na których temat łatwo się teoretyzuje, czytając raport z wypadku, natomiast zupełnie inaczej odbiera się je, będąc faktycznie w danych okolicznościach. Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze zachęcam wszystkich pilotów do bacznego śledzenia raportów powypadkowych i odnoszenia ich do swoich doświadczeń. Być może nam wtedy się udało, być może jakaś nie najlepsza decyzja uszła nam na sucho. I pewnie gdyby piloci którzy nie mieli tyle szczęścia mieli podjąć swoje decyzje “na sucho”, nie tu i teraz, ale po przemyśleniu i mając większy obraz całej sytuacji, to być może też zdecydowaliby inaczej. Dlatego właśnie uważam, że umiejętność rozsądnego odpuszczania jest czasami w lataniu (szczególnie tym rekreacyjnym) jedną z najcenniejszych jakie można w sobie wykształcić. I to taką, której nie zawsze nauczą Was podczas szkolenia.
Latajmy bezpiecznie, żeby dłużej cieszyć się pięknem tej przygody!
Poniżej 100% anonimowa ankieta. Odpowiedź na nią zajmie mniej niż 15 sekund. Zapraszamy!
Głos w ankiecie można oddawać do 13 grudnia włącznie. Jej wyniki z krótką analizą przedstawimy na łamach portalu.
Łukasz Wieczorek,
egzaminator lotniczego angielskiego (LPE), pomysłodawca i współzałożyciel ICAO4.me, filolog, pilot-instruktor
Komentarze