Przejdź do treści
Źródło artykułu

Piotr Władysław Kuryłłowicz – pilot 315 Dywizjonu Myśliwskiego "Dęblińskiego" – dołączył do "Niebieskiej Eskadry"

Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie poinformowało, że 13 marca 2024 r. w wieku 104 lat zmarł w Kanadzie prawdopodobnie ostatni z weteranów 315 Dywizjonu Myśliwskiego „Dęblińskiego” – kapitan pilot Piotr Władysław Kuryłłowicz, Flight Lieutenant – nr służbowy P-1952/780962.

Urodził się 3 grudnia 1919 r. (w dokumentach widnieje data 3 stycznia 1920 r.) w rodzinie polskich sybiraków w odległości ponad 300 km od miejscowości Semipałatyńsk (dzisiaj Semej), którą podaje się jako oficjalne miejsce jego urodzenia. Kuryłłowicz wspominał w jednym z wywiadów: „W owych czasach pobór do wojska odbywał się na podstawie rocznika, a nie daty urodzenia, więc Rodzice swój rozum mieli i datę moich urodzin, podaną władzom, przesunęli z 3 grudnia na 3 stycznia, a rok urodzin z 1919 na 1920”.

Piotr Kuryłłowicz karierę lotniczą, jak wielu wówczas pilotów, rozpoczął szkoleniem w Wojskowym Obozie Szybowcowym w Ustianowej. Wkrótce po tym wstąpił do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Jako absolwent sławnej z przyśpieszonego kursu XIII promocji oficerskiej, został ewakuowany 18 września 1939 roku do Rumunii, skąd przedostał się do Francji, a następnie na „Wyspę ostatniej nadziei” – do Wielkiej Brytanii.

Będąc w Wielkiej Brytanii jak F/O (Flying Officer) z nr służbowym 780962, przeszedł szkolenie w 55 OTU (Operational Training Unit) na lotnisku RAF Aston Down. Walczył w  317 Dywizjonie Myśliwskim „Wileńskim” oraz 315 „Dęblińskim”. To właśnie służąc w tej jednostce, we wtorek 13 maja 1943 r., wystartował z lotniska RAF Northolt do operacji Ramrod – dziś powiedzielibyśmy działań szturmowych nad okupowaną przez III Rzeszę okolicę Amiens we Francji. Kuryłłowicz wspominał: “Lecieliśmy w bliskiej eskorcie. Popatrzyłem przez ramię i zobaczyłem kogoś strzelającego do mnie. To mógł być Focke Wulf albo ME 109. Myślałem, że są za daleko, żeby poczynić jakiekolwiek szkody, ale chwilę potem ktoś mi powiedział przez radio, że się palę”.

Piotr Kuryłłowicz (fot. Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie)

Kuryłłowicz uratował się skokiem ze spadochronem w okolicach Occoches, ale wpadł w ręce niemieckie. Został wysłany do niemieckiego obozu – Stalag Luft III w Żaganiu, otrzymał nr obozowy 1348.

Wrak samolotu MK IX BS 410 o nr. burtowym PK-A został odnaleziony i wydobyty 11 grudnia 2005 r. przez francuską grupę pasjonatów i archeologów lotnictwa Somme-Aviation Association. Samolot został zrekonstruowany przez Martina Phillipsa z Airframe Assemblies. Kuryłłowicz „odwiedził” swojego Spitfira w 2009 roku.

Tekst: J. Zagożdżon, J. Mitek

Na zdjęciu głównym:  Piloci 317 Dywizjonu myśliwskiego na lotnisku RAF Exeter w Wielkiej Brytanii, sierpień 1941 r. w kolejności: sierż. Bronisław Kościk, sierż. Kazimierz Sztramko, pchor. Kazimierz Karaszewski, mechanik sierż. Stanisław Tass. Z tyłu: sierż. Piotr Kuryłłowicz, sierż. Owsianko i Ańcuta. (fot. Ze zbiorów Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie, Album Stanisława Bochniaka, sygn. MSP/A/204)


Sylwetkę kapitana pilota Piotra Władysława Kuryłłowicza wspomniano w relacji ze spotkania w Krośnieńskim Klubie Seniorów Lotnictwa w dniu 4 października 2018 roku. O losach kpt. Kuryłłowicza można przeczytać na stronie: rslap.org

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony